Z naszej wspólnej anteny telewizyjnej niektórzy zagorzali przeciwnicy telewizji nieustannie kradną jakiś kosztowny wzmacniacz. Ostatnio został ponownie skradziony, chwytając jednocześnie pół kilometra kabla.
Przez miesiąc musiałem biegać po pokoju z anteną pokojową, jak kurczak z jajkiem, szukając miejsca, w którym zainstalowałbym antenę, aby nie padała na ekran, ale coś byłoby do przyjęcia dla postrzegania. Ale „zawsze znikający” wzmacniacz został wprowadzony na rynek, a właściciele telewizji mieli kolejną radosną chwilę wytchnienia. To prawda, że moje szczęście było niepełne. Faktem jest, że kanał „RTR” zaczął doskonale odbierać moją telewizję, ale na kanale „ORT” wciąż padał śnieg. Przyszedł zwany master, zaczepił gdzieś końcami przewodów jakiegoś urządzenia i kategorycznie zadeklarował: „Wystąpiła przerwa w okablowaniu pokoju, nie będę go szukał, zmieniłem kabel”. I wyszedł, zatrzaskując drzwi, i nawet mnie nie słuchał.
Chociaż zapytał dobrze, dlaczego kanał „RTR” pokazuje się dobrze, odpowiedział, że do tego kanału wystarczy kawałek zwykłego drutu. Obrażając się mistrza, byłem tak zły, że sam zacząłem emitować fale telewizyjne, ponieważ zauważyłem, jak nasilają się opady śniegu na ekranie skrzynki i słychać wycie wiatru z telewizora.
Potem uspokoiwszy się, zaczął obliczać, ile kosztowałaby mnie rada mistrza. Tak więc, 20 m kabla za 2500 rubli za 1 m - ilość wow! Ale nie dotknąłem kabla, nie wbijałem gwoździ w ścianę przez długi czas, nic nie wierciłem. Skąd wznosi się klif, jeśli kabel jest ułożony na listwie przypodłogowej, pokryty, pomalowany i przyklejony tapetą. A jednak przed zmianą kabla postanowiłem to sprawdzić. W panelu rozdzielczym na podeście, z błędem z kawałka drutu miedzianego, zamknąłem środkowy rdzeń i osłonę kabla ekranującego, a na wyjściu przy wtyczce podłączyłem żarówkę 2,6 V i latarkę z latarki (rys. .2, a). Zamknięty łańcuch - bam! I przeszłość! Światło nie zapaliło się. Mistrz okazał się mieć rację.
Przekonany, że pękł środkowy drut, sprawdziłem - lampka świeci. Zadzwonił warkocz ekranujący - światło jest wyłączone (ryc. 2, b). Nie spodziewałem się w tym przerwy! Zaczął szukać klifu i znalazł go tuż pod pierwszym wspornikiem mocującym kabel do listwy przypodłogowej. Wszystko jest logiczne. W końcu odcinek kabla od wtyczki do listwy przypodłogowej stale zwisa jak ogon psa. Albo mistrz drży, a potem mistrz. Tak więc warkocz ciągłych ekscesów w miejscu wspornika nie mógł tego znieść. Nie zmieniłem kabla, ale kupiłem dwumetrowy kawałek, aby zastąpić nim wyciętą część. Połączono kabel (ryc. 3). Zrobiłem to w ten sposób.Skręcił końce środkowych rdzeni, przylutował złącze, a następnie zaizolował odsłoniętą część środkowego rdzenia folią syntetyczną. Następnie drut miedziany został przylutowany do jednego końca plecionki ekranującej, nawinięty spiralnie na izolację rdzenia centralnego i przylutowany koniec drutu do drugiego końca plecionki.
Następnie kanał ORT powrócił do ekranu.