Witajcie drodzy czytelnicy.
Być może wszyscy wiedzą, że woda składa się z wodoru i tlenu, i w tym stanie pierwiastki te nie mogą się palić. Ale jeśli oddzielisz te pierwiastki i przeniesiesz je do stanu gazowego, wówczas jeden z tych gazów będzie w stanie palić się i przy bardzo wysokiej temperaturze.
Dzisiejszy autor domowej roboty wykonał mały aparat do wydobywania wodoru z wody przez elektrolizę ze zwykłych form do pieczenia i podłączył do niego domowy palnik gazowy. Jeśli chodzi o proces produkcyjny i wynik pracy, sugeruję zapoznanie się z tym artykułem lub obejrzenie filmu.
Materiały i narzędzia wykorzystane przez autora.
Proces produkcyjny.
Na początek autor zakupił po chińsku ze stali nierdzewnej, są doskonałe do ekstrakcji wodoru z wody. Możesz użyć zwykłych płyt ze stali nierdzewnej, możesz nawet użyć innego metalu, ale szybko się utlenią i staną się bezwartościowe. Dzięki takim formom babeczek nie musisz już nic robić, wystarczy wywiercić kilka otworów i to wszystko.
Autor notuje przyszłe dziury. W dolnej części formy znajdują się dwa otwory 10 mm i 8 mm, a wokół obwodu 5-6 otworów o średnicy 3 mm potrzebne są małe otwory do swobodnego przepływu gazu przez nie, aby uniknąć tworzenia się kieszeni powietrznych, aby można było wiercić więcej.
W sumie autor wywiercił otwory w 20 formach.
Teraz te formy będą musiały zostać nałożone na dwie spinki do włosów M8 o długości około 40 cm każda. Autor lekko zaostrzył końce spinki do włosów, aby uprościć proces wstawiania formularzy.
Te szpilki będą służyć jako przewodniki prądowe, jeden będzie dodatnim biegunem drugiego ujemnego.
Ale chodzi o to, że każda forma będzie musiała dotykać tylko jednej szpilki do włosów, druga powinna przejść przez nią bez zamykania kontaktu. Ponadto formularze nie powinny się stykać. Aby to zrobić, autor bierze kawałek nylonowej rurki i tnie 20 sztuk 10-12 mm. Nawiasem mówiąc, autor przecina rurę za pomocą tak fajnego noża do rur.
Kontynuujemy, autor wkłada kawałek rurki do otworu 10 mm, drugi otwór pozostaje wolny. Taka operacja jest wykonywana przy użyciu wszystkich form.
Następnie włóż kołki w otwory pierwszego kształtu.
Na ćwieki należy nosić następującą formę, obracając ją o 180 ° wzdłuż osi poziomej w stosunku do pierwszej formy. Innymi słowy, otwory z plastikową rurką w środku powinny się na przemian ubierać po prawej lub lewej stronie. Okazuje się zatem, że jedna forma odnosi się do kontaktu pozytywnego, a druga negatywna, a następnie kolejna do plus i tak dalej. Mam nadzieję, że rozumiesz)) W tym przypadku powierzchnie sąsiednich form nie powinny stykać się ze sobą.
Oto taki ciekawy projekt. Całą konstrukcję należy umieścić w szczelnym pojemniku. Autor znalazł w sobie kolbę z pleksiglasu, znakomitą i interesujące będzie obserwowanie procesu elektrolizy.
Autor umieszcza formy w kolbie, aw pokrywie wykonuje dwa otwory na elektrody o średnicy 8 mm.
Nakręca nakrętki na kołki, nakłada osłonę, smaruje otwory silikonem i przekręca dwie dodatkowe nakrętki na pokrywie, mocując w ten sposób osłonę do kołków.
Przed złożeniem kolby należy sprawdzić styki pod kątem zwarcia, autor sprawdza testerem, czy nie ma zwarcia. Co ciekawe, wszystkie pleśnie usiadły, ponieważ nie powinny się dotykać.
Autor umieszcza elektrody w kolbie. Ale poczekaj, gdzie pójdzie gaz? Autor robi dziurę w górnej części kolby. Kawałek gwintowanego rękawa wkłada się do otworu, chociaż nić tutaj będzie tylko przeszkadzać (najwyraźniej tego drugiego nie było na farmie). Rękaw opiera się na silikonie.
Teraz możesz oczywiście zamknąć pokrywę, wcześniej rozmazując ją silikonem.
Teraz autor zaczyna wytwarzać rodzaj systemu bezpieczeństwa, aby zapobiec przedostawaniu się płomienia do kolby z wytwarzanym gazem. Aby to zrobić, bierze małą plastikową kolbę i wykonuje dwa 8 mm otwory w pokrywie.
Wprowadza rurki tlenowe do otworów.
Wkłada jedną rurkę tak, aby sięgała prawie do dna zbiornika, rurka ta zostanie podłączona do złączki w głównej kolbie.
Druga rura powinna znajdować się na samej górze, z tej rury gaz trafi do palnika. W tym słoju należy wlać wodę, gdzieś na ¾, ale aby woda nie dotarła do górnej rurki o kilka centymetrów, a gdy bąbelki tworzą się na powierzchni wody, nie wpada do górnej rurki.
W rezultacie powstał system bezpieczeństwa w postaci zamka hydraulicznego. Jeśli płomień przedostanie się przez rurki do głównej kolby, nie będzie zabawy.
Teraz autor przygotowuje wodę do ewolucji wodoru. Aby uzyskać najlepszy efekt hydrolizy, dodaje wodę sodową. Przygotowany elektrolit wlewa się do kolby przez lejek.
Nawiasem mówiąc, wszystko, co pozostało, to połączyć wszystkie rury, a autor przykleił system zabezpieczenia słoika do ciężkiego stojaka, aby nie przypadkowo się przewrócił. Chociaż lepiej byłoby dołączyć go do samego generatora.
Generator wodoru jest prawie gotowy, ale musisz zrobić kolejny palnik.
Niektóre wytwarzają palniki ze strzykawki, niektóre z miedzianych rurek, spłaszczając ich jeden koniec. Ale autor ma już metalową dyszę, z czego nie jest jasne, nadaje się wtedy do produkcji palnika. Konieczne jest jedynie nieznaczne zmodyfikowanie.
W celu stworzenia dodatkowej ochrony przed pchnięciem wstecznym autor wykonuje ogranicznik płomienia. Aby to zrobić, wycina mały kawałek metalowej gąbki (do naczyń), składa ją w rurkę i umieszcza w rurce palnika. To wszystko, co ogranicznik jest gotowy. Ponadto ten ogranicznik zrekompensuje nierówności dostarczanego gazu. Który z pewnością będzie obecny ze względu na ustanowiony pierwszy etap ochrony, śluzę wodną.
Teraz możesz podłączyć palnik i rozpocząć proces produkcji wodoru.
Do zasilania odpowiednie jest źródło prądu stałego, powiedzmy akumulator samochodowy lub ładowarka. Ale moc źródła musi być wysoka.
Autor ma stary transformator z diodami prostowniczymi o pojemności aż 70 A, przy napięciu 5 V, użyje go.
Łączy zaciski, biegunowość tutaj nie ma znaczenia.
Po włączeniu transformatora w sieci bąbelki wodoru natychmiast tworzą się na powierzchni form.
Ilość uwolnionego wodoru można również zaobserwować przez pęcherzyki pułapki wodnej.
Czas podpalić palnik.
Temperatura płomienia wystarcza, aby przepalić puszkę aluminiową.
Żyły miedzianego kabla również topią płomień.
Szkło też nie wytrzymuje.
Ogólnie rzecz biorąc, autor wpadł w szał i zaczął topić wszystko, co nie mogło się przydać)))
W związku z tym żegnam się z tobą, dziękuję za przeczytanie.
Wszystkiego najlepszego, do zobaczenia wkrótce.