Mam wiatrówkę MP-512. (U zwykłych ludzi - „Murka”)))).
Jak już wielokrotnie pisałem, moi przyjaciele i ja często chodzimy do lasu „w naturze”. Nasza firma nie pije dużo (piwo nie jest alkoholem !!!))))), więc zawsze biorę ze sobą „powietrze”, aby strzelać do plastikowych butelek lub celów dla zabawy, powalać szyszki itp. .
Jest przechowywany w mojej piwnicy pod mieszkaniem w mieście. Dlatego zabranie go i schowanie w samochodzie jest dość trudne. Musimy jakoś to maskować, owinąć szmatami lub tekturą. Ponieważ latem podwórko jest pełne ludzi, w wyniku czego „Pokaż mi”, „co jest z tobą”, a nawet „Pozwól mi strzelać” ... I byłem szczególnie „zadowolony” z sugestii moich dwóch sąsiadów: „Jesteśmy tutaj idziemy z chłopami się upić. Mówi się, że masz powietrze ... Pożyczasz mi gorzałkę?! " ... I szczera niespodzianka - jak tego nie dać? Co to jest Co więc, że będziemy pijani? To jest powietrze, nie jest broń!"
Aby uniknąć takich incydentów, postanowiłem zrobić skrzynkę, w której można bezpiecznie zabrać ją do samochodu. Niosę walizkę i noszę ją.))) Może mam w niej wędki! ))))
Jak wszystkie moje domowe produkty, zrobiłem to z tego, co było pod ręką. Wyjątkiem była tkanina kamuflażowa do ostatecznej dekoracji - trzeba ją było kupić w sklepie.
A oto, czego potrzebowałem do tego:
1. Pianka wytłaczająca o grubości 50 mm.
2. Płyta pilśniowa (tylna ściana ze starej szafki)
3. Spunbond gęsta czerń.
4. Syntetyczny winteryzator.
5. Sklejka o grubości 6 mm
6. Klej montażowy („Płynne paznokcie”)
7. „Taśma gospodarstwa domowego” czarna.
8. Elementy złączne do mebli.
9. Stary, wieloklinowy („gładki”) pasek napędowy samochodu.
10. Kolory kamuflażu tkaniny płaszczowej
Więc zacznijmy.
Początkowo postanowiłem zrobić wnętrze mojej „walizki” z gęstej pianki wytłaczanej. Jeśli wycinasz w nim „siedzenie” karabinu według jego wielkości, zapewni to jego bezpieczeństwo podczas transportu. (Ponieważ często po transporcie do auto na przykład widok zbłądził). Leżałem przez długi czas, arkusz takiego polistyrenu, o grubości 50 mm, pozostały po naprawie, a po dokonaniu pomiarów byłem przekonany, że ten rozmiar mi odpowiada.
Przede wszystkim za pomocą noża technicznego wycinam ćwierć - nie potrzebuję go:
Następnie położyłem karabin na krawędzi arkusza i przy pomocy taśmy mierniczej ustaliłem, jak szeroki jest pasek do przecięcia, aby karabin łatwo się pasował.
(Dla tych, którzy chcą powtórzyć - ten rozmiar wynosi 180 mm. Ale nie jestem pewien, czy pasuje do karabinu z innego rodzaju kolbą! Lepiej go zmierzyć sam!)
Następnie wkładam karabin tak, jak będzie leżał w skrzynce, i zaznaczam kontury markerem:
Następnie poprawiłem wynikowy rysunek, „upraszczając” kształt karabinu:
I nożem wyciąłem pod nim miejsce wzdłuż tych linii:
Następnie wytnij miejsce do układania wyciora:
Nad lufą było dużo miejsca, więc postanowiłem zrobić tam wnęki na słoiki z kulami. Wziąłem trzy puszki z najczęstszych kul w naszym mieście i wyciąłem trzy nisze według ich wielkości:
Tak więc wkładka jest gotowa. Trzeba to jakoś „uszlachetnić”. Jako materiał wykończeniowy wybrałem tak zwaną „włókninę” (inne nazwy - agrowłóknina, spanbond) w kolorze czarnym. Mam jego zapasy w piwnicy - żona przy daczy chroni je nawami)))).
Jako klej użyłem rozpoczętej tubki kleju montażowego („Płynne paznokcie”), która od dawna znajdowała się na półce i cudem jeszcze nie wyschła.
Klej nałożono na piankę i posmarowano cienką warstwą mokrym palcem:
Po przyklejeniu spanbondu przeciąłem wszystkie puste przestrzenie pośrodku, wyciąłem materiał do każdego rogu, a także przykleiłem go tym samym klejem:
Początkowo postanowiłem uszczelnić wewnętrzne końce tym samym materiałem. I nawet już wyciął długą wstążkę, szerokość pięciu centymetrów ...
Ale potem natknąłem się na pasmo czarnej taśmy „domowego użytku”.
Jego szerokość jest dokładnie taka, jakiej potrzebuję! Taśma klejąca wzmocniona bardzo dobrze! I szybko i po prostu wkleiłem go na wewnętrzne końce mojej wkładki:
Teraz zaczniemy tworzyć samą sprawę. Nie potrzebuję specjalnej sztywności strukturalnej - piana „utrzyma” formę. Dlatego postanowiłem zrobić to z płyty pilśniowej. (Zawsze mam kilka tylnych ścian od mebli. A teraz po raz kolejny się przydał)))
Narysowałem płaski wzór:
I wytnij go nożem:
Jednocześnie przecinam linie gięcia tylko nieznacznie, nie do końca. A potem pochylił się wzdłuż ścian bocznych, mocując je w narożach za pomocą tej samej domowej taśmy:
W podobny sposób wygiąłem miejsca zakrętu na zewnątrz (od strony wycięcia). Po prostu użyty do tej „zwykłej” taśmy, nie czarnej. (Tylko dlatego, że mam tego dużo!))))
Moja wkładka ściśle wpisała wynikowe pole:
Za pomocą markera prześledziłem powstałe kontury karabinu w dolnej części pudełka. Przyda się to później.
W międzyczasie zacząłem robić wieczko. Nie można go wykonać z płyty pilśniowej - sztywność jest niewystarczająca. Byłem kawałkiem starej sklejki o grubości sześciu milimetrów i postanowiłem wykorzystać ją jako materiał na przykrywkę:
Pokryłem pokrywkę wyrzynarką, a następnie wyczyściłem krawędzie:
Postanowiłem to naprawić za pomocą tak zwanej pętli fortepianowej:
Była też w moim magazynie. (Nie mogę wyrzucić czegoś bez włożenia go do „niezbędnych akcesoriów!))). I te pętle są dobrym materiałem do tworzenia krótkich pętli. Zrobiłem to, decydując się nie używać solidnej pętli na całej długości pokrywy.
Wytnąłem trzy kawałki pętli:
I przymocowałem je do pokrywy za pomocą nitów wydechowych. W tym samym czasie umieścił nity, tak aby kapelusz znajdował się z boku drzewa:
Następnie przywiązał pozostałe części zawiasów do samego pudełka. Jednocześnie umieścił je nie wewnątrz, ale na zewnątrz - aby podczas otwierania pokrywa nie została zdjęta z podstawy - jest to dla mnie ważne, ponieważ nie chcę później robić przerwy w tapicerce:
Następnego wolnego wieczoru postanowiłem „przypomnieć sobie” same wgłębienia dla karabinu. (Nie wiem, może mają własną nazwę?)))).
Faktem jest, że karabin „pod względem grubości” jest bardzo niejednorodny!))). Przedramię ma grubość około pięćdziesięciu milimetrów. Podczas gdy tyłek jest znacznie cieńszy. A o pniu i powiedz nie!
W związku z tym, aby karabin nie zwisał, musisz w jakiś sposób zrekompensować te różnice. Postanowiłem to zrobić, przyklejając paski pianki o różnych grubościach w różnych miejscach.(Dlatego zarysowałem zarys szczeliny w piance na dole)
Następnie pokryję piankę gumową spanbondem i włożę wkładkę na miejsce.
W przypadku kubków na kule postanowiłem to zrobić inaczej - natychmiast przykleiłem spunbond do wyciętych kubków z pianki gumowej, włożyłem je od dołu do otworów i przykleiłem „wystające” krawędzie spunbond do podstawy pianki:
Ponieważ nie chciałem czekać, aż klej wyschnie, wszystko przykleiłem od dołu taśmą domową:
I przystąpiłem do ostatecznej dekoracji zewnętrznej.
Początkowo postanowiono przykryć obudowę płaszczem w kolorach kamuflażu - jest to najtańsze i najłatwiejsze wykończenie. Ale mam niewielkie doświadczenie w produkcji mebli tapicerowanych (wśród moich domowych produktów - wszystkich sof w domu, w tym kuchni). I dlatego z własnego doświadczenia wiem o niektórych „pułapkach”, kiedy zakładam coś szmatką. Jeden z tych „kamieni” jest następujący:
Ci, którzy tego nie robili w praktyce, często myślą, że tkanina ukryje wszystkie wady i wady projektowe. W rzeczywistości wszystko jest dokładnie odwrotnie !!! Tkanina „pokaże” Doge te nieprawidłowości, które nie były widoczne przed zakończeniem !!! Nawet najmniejsza szorstkość na drewnie, nawet zatkany spinacz do papieru lub główka gwoździa staną się bardzo zauważalne, jeśli zostaną pokryte tkaniną !!! Nie mówię o odciętych krawędziach układanką !! Wszystko to będzie wyglądało okropnie !!!
Dlatego przed przykryciem tkaniną należy ukryć to wszystko miękkim materiałem. Mrugnięcie najlepiej nadaje się do tego celu. Ale nie miałem mrugnięcia ... Był kawałek poliestru. W rzeczywistości - to jest „jedno i to samo” i postanowiłem nie wracać do sklepu ponownie!)))).
Przez centipon zacząłem okrążać wnętrze pudełka, zabezpieczając je spinaczami (w każdym razie będzie to pokryte wkładką):
Ponadto bez cięcia przełączyłem się na wewnętrzną powierzchnię pokrywki. Do takiej pracy dobrze jest użyć specjalnego kleju do mebli do gumy piankowej. Jest to gęsty żel i ma tak przydatną właściwość jak „natychmiastowe zatrzymanie”. Oznacza to, że możesz kontynuować pracę bez czekania na całkowite wyschnięcie - ze względu na lepkość sintepon (mrugnięcie, pianka gumowa) jest natychmiast dość mocno zatrzymywany.
Ale nie miałem takiego kleju. Nie poszedłem i nie kupiłem, ale postanowiłem użyć PVAD, który zawsze jest w moim koszyku. Zrozumiałem, że nie jest to najlepsze rozwiązanie! Dopóki klej nie wyschnie, syntetyczny winteryzer spadnie ze sklejki. Będziesz musiał naprawić każdy samolot i poczekać kilka godzin, aż wyschnie. Ale z tej sytuacji wydostałem się w następujący sposób:
Pokryłam wnętrze pokrywką dyspersją PVA:
Dał jej trochę do wyschnięcia, ale w tym czasie położyłem luźny liść na jego miejscu, a na nim - kawałek tektury falistej przyciętej na wymiar (jest to konieczne z dwóch powodów: pierwszym jest zamknięcie „spadków” w miejscach, w których pod karabinem wycina się piankę gumową, a drugim - chronić spanbond przed wyciekiem kleju, jeśli występuje). Następnie przykleiłem mrugnięcie do wnętrza wieczka i zamknąłem go. Syntetyczny winterizer pozostał wciśnięty między tekturę falistą a sklejkę rozprowadzoną klejem!
Teraz rozmazano zewnętrzną powierzchnię:
Owinął ją syntetycznym winterizerem:
Na wierzchu kładę kawałek płyty pilśniowej odpowiedniej wielkości:
I pozostawiony pod opresją do następnego wolnego wieczoru:
Reszta następnego dnia była łatwiejsza. Właśnie pokryłem wszystkie zewnętrzne powierzchnie klejem, owinąłem je syntetycznym winterizerem, zawinąłem w pudełko (gdzie zacząłem_ i przymocowałem je kilkoma zszywkami. Aby nie wykonać jednego zadania dwa razy, za pomocą tych samych zszywek naprawiłem krawędź materiału - owinę go w odwrotnej kolejności.
Tym razem zrezygnowałem z kleju (tkanina nie ślizga się na syntetycznym winterizerze). Drugą krawędź zabezpieczył zszywaczem.
Jak widać na zdjęciu, już zakryłem spód skrawkami spunbond, zabezpieczając je również zszywaczem:
Kilka zszywek również pękło z tyłu wokół zawiasów i na całej długości wzdłuż pokrywy. (Zapomniałem zrobić zdjęcie). Ukryłem je, przyklejając pasek tej samej czarnej taśmy ekonomicznej (dobrze przylega również do tkaniny)
Zakończone wykończeniem. Teraz musisz zainstalować klamry.
Początkowo myślałem o użyciu „moich ulubionych” krawatów, których zawsze używam.
Okazało się jednak, że wraz z haczykami nie pasowały do końca mojej skrzynki. I tak zrobiłem mniejsze domowe klamry, których produkcję opisałem w poprzednim poście
Ale ... Jak to często mi się zdarza, w procesie wyczerpania przyszło mi do głowy „inne rozwiązanie”.))))
Zapięcia na korpusie filtra powietrza samochodu doprowadziły mnie do tego pomysłu. Są podobnej konstrukcji, ale nie mają żadnej „części współpracującej” w postaci haczyka, a ich sprężynowy zaczep zaczepowy zaczepia się bezpośrednio na pokrywie, w której wystaje.
I postanowiłem spróbować przerobić klamry „sklepowe” na tej samej zasadzie. Więc pasują na końcu. Tak, a sam pomysł mnie schwytał))))).
Wykonałem hakowy wspornik pożądanego typu z szprychy rowerowej (na zdjęciu po lewej - przerobiony):
Aby mogła coś złapać, przed wykończeniem wykonałem dwa wsporniki z grubego drutu stalowego i wbiłem je w sklejkę na krawędzi pokrywy:
Aby zapobiec pękaniu krawędzi sklejki, wierciłem otwory wiertłem o średnicy równej połowie średnicy drutu.
Nitowałem same elementy złączne nitami wydechowymi, zakładając je przed nitowaniem od tyłu podkładki. (W przeciwnym razie nit przejdzie przez płytę pilśniową)
Tutaj powinniśmy skupić się na drugim „pułapce”. Faktem jest, że po przykryciu szmatką nie można wywiercić otworu wiertłem !!!! Nawet nie próbuj tego robić, jeśli nie chcesz przerabiać wszystkiego!
Syntetyczny winterizator (lub mrugnięcie) pod tkaniną jest nawinięty na wiertło !!! Co więcej, jest bardzo ciasno nawinięty i prawie natychmiast wiertło się zatrzyma, a pod materiałem utworzy się ogromna bryła !!!!
W takich przypadkach należy przebić otwory!
Mam takie domowe narzędzie, którym jest metalowy uchwyt z tuleją zaciskową. Włożyłem do niego kawałek wiertła o potrzebnej średnicy i wyostrzyłem go:
Wykonałem dla nich otwory nitami.
Tak więc obudowa już się zamyka ... Teraz musisz zrobić uchwyt, do którego można ją nosić. Postanowiłem zrobić to ze starego samochodowego paska klinowego (u zwykłych ludzi - „gładki pasek))).
Kawałek leżał w warsztacie po produkcji klucz do zakrętek
„Wykułem” jego końce metalem. (Sprawa ze starego zasilacza komputerowego działała jako „dawca”)
Po wygięciu wszystkich krawędzi wywiercił otwór w środku:
I ponownie przynitowany nitem, podkładając podkładkę na spód:
Zdecydowałem się na nawiasy z resztek „pętli fortepianowej”:
Pozostaje naprawić uchwyt. Ponownie otwory na nity:
I nitujemy wsporniki, miażdżąc pasek:
Jednocześnie układamy je tak, aby między nimi a metalową krawędzią pasa znajdowało się około pięciu milimetrów każdy:
Chodzi o to, aby uchwyt był składany. W razie potrzeby rozciąga się na tę odległość, pozwalając ci wziąć ją ręcznie.
Teraz futerał jest wygodny do noszenia w dłoni.
Ale postanowiłem dodać możliwość noszenia go na ramieniu. Aby to zrobić, znalazłem w „właściwych śmieciach” dwa „półpierścienie”, prawdopodobnie kiedyś odcięte od starej torby (już powiedziałem, że nigdy nie wyrzucę ani jednej rzeczy bez usunięcia wszystkiego, co mogłoby się przydać. ale moja żona także grzeszy (i dlaczego być zaskoczonym? 25 lat razem! Jak mądrość mówi: „Z kim poprowadzisz -
Postanowiłem przymocować je do szuflady, po prostu składając „pasy” ze skrawków materiału, wybiłem w nich otwory tym samym narzędziem i przykręciłem je do skrzynki za pomocą śrub M5 przez powiększone podkładki po obu stronach. (Nity o pożądanej długości nie zostały znalezione po prostu)))):
Teraz możesz zapiąć dla nich pasek i nosić walizkę na ramieniu.
Nie zacząłem dostarczać walizki własnym paskiem. Jak powiedziałem - jego głównym celem jest doprowadzenie do niego karabinu do samochodu.Pas nie jest do tego potrzebny. Będzie się tylko spotykać i łapać wszystko.))))
Ale karabin ma własny pas. I trzyma się mieczy za pomocą karabinów. Jeśli więc konieczne jest noszenie walizki na ramieniu - wystarczy odpiąć pasek karabinu i zawiesić go na walizce!
Więc skończyłem.
Teraz moja „Murka” żyje we własnej sprawie. ))))
Teraz można go przenosić w mieście i przewozić w zatłoczonym bagażniku „kombi”, bez obawy, że ciężki spadnie na niego w dziurach leśnej drogi grilllub statyw