Mogę argumentować, po przeczytaniu tytułu artykułu, wielu powie: „to się nie zdarza, to jakiś pułk”. Nie będę się kłócił, nie ma powodu, każdy ma swoją prawdę, ale spieszy mi się, aby przedstawić to, co zrobiłem Twojemu sądowi.
Trochę tła. Po przeprowadzce, kiedy miejsce pracy musiało zostać zdemontowane w starym mieszkaniu, tymczasowo umieszczono na nim dwa laptopy i drukarkę składany stolik z jednym podniesionym „skrzydłem”. Ale jak wiecie, wszystko tymczasowe - najbardziej trwałe, aranżacja miejsca pracy (a ja pracuję w domu) było nieco opóźnione.
„To już nie może trwać, nie mam gdzie położyć nóg (konstrukcja składanego stołu jest odpowiednia), więc pomyśl i rób, co chcesz” - powiedziała moja żona pewnego pięknego dnia i musiałam włączyć wyobraźnię i usiąść przy szkicach. Ale ponieważ stół miał być bez nóg, jedyną słuszną decyzją było postawienie go w rogu, tak aby spoczywał na dwóch ścianach. W tym samym czasie pojawił się kolejny szkopuł: ten sam składany stół, który dostaje się tylko kilka razy w roku, w „pozycji złożonej” również trzeba gdzieś postawić. Dlatego nic lepszego niż wkładanie do środka, nie przyszedłem.
Wytnij to. Biorąc pod uwagę niewielką liczbę części i fakt, że tylko główne płótno było duże, nie zamówiłem całego arkusza. Pojechałem do warsztatu i na „małą akcję” - za nieco ponad 700 rubli faceci nie tylko wybrali kolor, którego potrzebowałem z reszty płyty wiórowej, ale także go wycięli.
W sumie jest dziewięć części:
• główne płótno - 700x1100 mm, z dwoma zaokrąglonymi krawędziami (małe, o promieniu 50 mm, aby nie przebić) i wycięcie pod profilem w kształcie litery T z trzech stron;
• długie usztywniające żebro - 150x1050 mm;
• dwa krótkie usztywnienia (jeden nieco ścięty, dla wygody) - 150 x 600 mm;
• dwa kolejne pionowe paski, 220 x 450, róg jednego z nich jest również odcięty, 100 x 100 mm;
• i trzy listwy poziome: dla drukarki - 400 x 400 mm, dla skanera - 300 x 500 mm i dla innego laptopa lub stosu papieru, 270 x 370 mm.
Ponadto musiałem kupić (miałem dużo dostępnych):
• Profil w kształcie litery T - 2,5 m.
• szerokie plastikowe rogi - 10 szt. plus dwa wąskie;
• naklejki na kubek - jeden arkusz;
• ukryte zadaszenia - 8 szt;
• krawędź papieru - 10 m (połowa w lewo)
• około trzy tuziny potwierdzeń;
• pięćdziesiąt śrub o długości 16 mm;
• kołki i mocne śruby (można użyć śrub kotwiących) do przymocowania konstrukcji do ściany - 6 sztuk;
• i kilkanaście drewnianych kołków.
Potrzebne również:
• wiertarka do montażu i wiertarka udarowa do zawieszenia stołu na ścianie;
• 6, 8 mm, a także powitalne i zwycięskie ćwiczenia;
• końcówki sześciokątne i krzyżowe, a także magnetyczny przedłużacz do nich;
• szydło, linijka, taśma miernicza, ołówek;
• klej do mebli: zwykły gruby PVA poszedł idealnie;
• żelazo, nóż, filc i osełka z papierem ściernym do klejenia części z krawędzią;
• młotek i młotek.
To wszystko, możesz kontynuować.
Moja najbardziej niekochana część podczas montażu szafki mebli - wklejanie po krawędzi. Ale bez niego nigdzie, więc przyklejam kawałek papieru krawędzią gorącego żelaza do części, dobrze ją dociskając, pocierając ją filcem,
Odetnę nadmiar nożem i jeśli to konieczne, raz przejdę przez papier ścierny.
I tak ze wszystkich stron wszystkie szczegóły.
Ale z profilem w kształcie litery T nie ma problemu: wlał klej do drewna w rowek i lekko uderzył młotkiem, wbijając go. Po wyschnięciu odetnij nadmiar ostrym nożem.
Teraz zaczynam zbierać: łączę ze sobą dwa pionowe pręty
Zapinam listwy do skanera i laptopa (zawsze po obu stronach, ważą dużo)
I jeszcze jedna dla drukarki na górze.
Wszystko jest potwierdzone: estetyka ma tutaj drugorzędne znaczenie, najważniejsze jest niezawodność.
Nie tylko ściągam usztywnienie w kształcie litery U na dole stołu z tymi samymi potwierdzeniami,
Ale również wzmacniam plastikowe szerokie (4 otwory na śruby), narożniki.
W nim, z dwóch stron, które będą przylegały do ścian, wykonuję nie tylko dwa otwory w wiertle 6 mm, ale także wzmacniam je daszkami po obu stronach. Co więcej, zwężenie, które zawsze jest skierowane do góry, gdy wieszasz półki, w tym projekcie powinno spoglądać w dół: w ten sposób obciążenie jest rozdzielane z otworów w płycie wiórowej, których wytrzymałość jest wątpliwa, na całej części.
Główne płótno, w kształcie litery T już suche, zaznaczam krawędzią, wiercę otwory na kołki. Wiertłem 8 mm, do głębokości 10 ... 11 mm (ogranicznik, który pomoże ci, jeśli nie jesteś pewien twardości dłoni i ostrości oka) i na tym samym kleju do drewna, młotkuję je. Ponadto, aby ułatwić montaż, wykonuję otwory
Zaznaczam otwory w profilu sztywności, wiercę je już „z marginesem” na głębokości. Najpierw rysuję potwierdzenia centralnej nadbudówki na głównym płótnie, a następnie przymocowuję do niej usztywnienie.
Wydawało mi się, że projekt nie jest wystarczająco niezawodny i całościowy. Dlatego kolejne osiem szerokich narożników wzdłuż konturu od wewnątrz przyciągnęło usztywnienie do płótna.
Projekt jest gotowy, pozostaje tylko pociągnąć go do ścian.
Jednak biorąc pod uwagę wymiary, a przede wszystkim jego wagę, obniżono: nie można było zaznaczyć otworów czaszy. Pomysłowość pomogła: na składanym stole, który miał być wepchnięty i tam przechowywany, położył kawałek (był pod ręką) 20 mm drewnianej płyty, podniósł gotową konstrukcję, wyrównał i wytyczył dziury.
Wiercone, punktowane kołki.
Korzystając z tego samego składanego stołu co podstawa, pociągnął konstrukcję do ścian: użył specjalnych śrub i kul, więc potrzebowałem również klucza M10.
Projekt wisi, ale jakoś luźno, mały „spacer”.
Nie ma problemu: dwa wąskie plastikowe rogi w tonie, przykręcone u góry iu dołu w skrajnych punktach konstrukcji, umożliwiły „ścisłe” przyciągnięcie konstrukcji do ściany, eliminując wszelkie, nawet niewielkie, luzy.
Teraz na pewno wszystko jest gotowe.
Pozostaje uporządkować wszystko, podłączyć wtyczki do przedłużacza
I odpowiednio w gnieździe. I jak pokazał pierwszy dzień operacji, nawet do wzrostu o 4 cm, przyzwyczajasz się do niego bardzo szybko.
P.S. Wyszło „wiele listów”, starałem się pisać jak najwięcej. I tak, składany stół pasuje tam jak natywny, jakby był częścią całej konstrukcji.