Tak mała latarka może się przydać w dowolnym miejscu i czasie, łowić ryby, zejść do piwnicy, przejść przez schody, jeśli żarówka się przepali, lub po prostu wspiąć się pod stół, gdy coś spadnie. Dzięki tej lampie ręce będą zawsze wolne, ponieważ zostaną przymocowane elastyczną opaską do czoła i są prawie niewidoczne ze względu na swoją wagę. Jego zaletą jest szybkość montażu i niewielka waga, co jest prawie niezauważalne.
Materiały i narzędzia:
- lutownica
- nożyczki
- Stara bateria „Krona”
- diody LED 2 szt
- rezystor
- Kilka skrawków cyny
Talerz wykonany jest ze skrawków cyny, które będą służyć jako podstawa latarki. Zacisk jest przylutowany do niego. Ważne jest, aby lutować tak, aby mocno trzymał akumulator.
W następnym kroku płytkę z zaciskiem wyjmuje się z akumulatora. Sama Krona jest całkowicie zdemontowana, łatwiej będzie to zrobić, jeśli użyjesz małych szczypiec. Wygodniej jest rozmontować, zaczynając od góry, zginając górne boki. Wnętrze baterii jest wyrzucane, nie będą potrzebne. Około jedna trzecia korpusu jest odcięta i przylutowana, jak pokazano na zdjęciu.
Następnie wstawiany jest blok zacisków, do którego diody LED są lutowane szeregowo. Ważne jest, aby nie zapominać o polaryzacji.
Teraz opornik ograniczający jest przylutowany, a mały przełącznik.
Wszystko jest sprawdzane, a struktura jest zalewana żywicą lub pistoletem samoprzylepnym. Do nich również przyczepiona jest guma.
Tak wygląda gotowa latarka. To prawda, że ma jeden minus - ładunek nie wystarcza przez długi czas, jasność diod LED zaczyna spadać po około 10 godzinach pracy. Być może powinieneś wymyślić dla niego jakiś stabilizator.