Wiosną przyszedłem na stronę przyjaciela i znalazłem go w stanie przygnębienia. Okazuje się, że pod koniec zimy, w swoim ogrodzie, złodzieje odcięli wszystkie przewody elektryczne, rozmontowali i ukradli pompy ręczne. Na zewnątrz jest koniec maja, a ogrodnicy nie mają wody ani światła. Musieliśmy coś zrobić i postanowiliśmy to zrobić osprzęt, za pomocą której można pompować wodę bez prądu i pompę ręczną. Żelazną beczkę zainstalowano na wysokości 1 m na drewnianym stojaku; w dolnej części zamontowano kran z odległości 8 cm od dna, tak aby w beczce zawsze pozostało trochę wody. Beczkę przykręcono korkiem, w którym natychmiast wywiercono otwór o średnicy 35 mm i wycięto w nim gwint. Do tego otworu wkręcono złączkę, do której przymocowano wąż z małym filtrem drucianym w postaci filtra siatkowego. Wąż obniżono do studni, tak aby jego koniec zanurzono w wodzie o 35 cm, po czym dno beczki, do której uprzednio wlano wodę warstwą 8 cm, ogrzano za pomocą lampy lutowniczej. Kiedy woda w beczce zaczęła wrzeć, para zaczęła wypierać z niej powietrze, które z kolei zaczęło przepływać przez wąż do studni. Beczki grzewcze zatrzymały się. Para w beczce skropliła się, ciśnienie gwałtownie spadło, a woda ze studni przepłynęła przez wąż do beczki. Po 17 minutach beczka była kompletna. Zainspirowany sukcesem, po godzinie eksperyment powtórzono. I znowu sukces. W ten sposób mój przyjaciel podlewał przez całe lato, przestrzegając zasad bezpieczeństwa.
Urządzenie do pompowania wody ze studni
Wiosną przyszedłem na stronę przyjaciela i znalazłem go w stanie przygnębienia. Okazuje się, że pod koniec zimy, w swoim ogrodzie, złodzieje odcięli wszystkie przewody elektryczne, rozmontowali i ukradli pompy ręczne. Na zewnątrz jest koniec maja, a ogrodnicy nie mają wody ani światła. Musieliśmy coś zrobić i postanowiliśmy to zrobić osprzęt, za pomocą której można pompować wodę bez prądu i pompę ręczną. Żelazną beczkę zainstalowano na wysokości 1 m na drewnianym stojaku; w dolnej części zamontowano kran z odległości 8 cm od dna, tak aby w beczce zawsze pozostało trochę wody. Beczkę przykręcono korkiem, w którym natychmiast wywiercono otwór o średnicy 35 mm i wycięto w nim gwint. Do tego otworu wkręcono złączkę, do której przymocowano wąż z małym filtrem drucianym w postaci filtra siatkowego. Wąż obniżono do studni, tak aby jego koniec zanurzono w wodzie o 35 cm, po czym dno beczki, do której uprzednio wlano wodę warstwą 8 cm, ogrzano za pomocą lampy lutowniczej. Kiedy woda w beczce zaczęła wrzeć, para zaczęła wypierać z niej powietrze, które z kolei zaczęło przepływać przez wąż do studni. Beczki grzewcze zatrzymały się. Para w beczce skropliła się, ciśnienie gwałtownie spadło, a woda ze studni przepłynęła przez wąż do beczki. Po 17 minutach beczka była kompletna. Zainspirowany sukcesem, po godzinie eksperyment powtórzono. I znowu sukces. W ten sposób mój przyjaciel podlewał przez całe lato, przestrzegając zasad bezpieczeństwa.