Początkowo nie udało się zrobić kompaktowej wędzarni z tego, co już służyło, działało. To tylko „swędzenie rąk”, żeby coś zrobić, zabatsat. Ale już w tym czasie okazało się, że wszystko, czego do tego użyłem domowej roboty, używane: trochę sprzętu - nie liczone. Te same nity odciągowe są domyślnie jednorazowe.
Tak więc jego podstawą jest puszka kawy. Ale od razu dokonam rezerwacji: nie chodzi o „cudowny produkt w kompaktowej skrzynce”, gdy zwykła puszka kawy o pojemności 200-250 g staje się pełnoprawną wędzarnią dla mięsa, smalcu i ryb. Nie, mam jej „starszego brata”, a dokładniej, jeśli weźmiemy pod uwagę pojemność, to „pradziadek” zawiera 3 kg ziaren.
Jego wymiary to 20 cm średnicy i 35 cm wysokości. Według prostych obliczeń objętość tego słoika wynosi prawie 9 litrów: całkiem sporo. Ale dopiero gdy do mnie podeszła, nie miałem pojęcia, co z tym zrobić. Dlatego zostawiłem to do lepszych czasów.
A potem przyjaciel „na pół etatu” instaluje klimatyzatory, będąc u mnie i doceniając piec i grill z cylindrów freonowych zasugerował: będziesz musiał poprosić cię o zrobienie małej wędzarni. Że był zmęczony śmiercią, kupił na śmierć podszerstki, kurczaka i makrele. I musisz sam go ugotować.
Nie wcześniej powiedziane niż zrobione. To tylko jego propozycja, aby użyć freonowego cylindra do tego domowego produktu, odrzucił: wciąż nie jest tak wysoki. Kiedy podzielił się tym pomysłem z żoną, wątpiła: jego ściany były zbyt cienkie, czy nie wypali się po raz pierwszy czy drugi? Ale to jest sekret palenia i nie smażenia na otwartym ogniu / węglu drzewnym, że temperatura w komorze wędzarniczej jest znacznie niższa. Tlące się węgle znajdują się tylko na samym dole. W rzeczywistości cylinder ma naprawdę grube dno. Na tym skończyły się wątpliwości co do poprawności wybranego rozwiązania, więc zacząłem pracować.
Szyja prześladowała: gdzie znajdę podobny korek? „Natywna”, ponieważ plastikowa.
Dlatego nie wymyśliłem nic lepszego niż po prostu odciąć: wtedy zamknę go parą dużych podkładek.
Ale z dołu warto byłoby grać lepiej. Ma kształt „kroków”,
i pokrywka znaleziona w pojemnikach z wysokimi bokami,
Pozwolono zrobić śluzę wodną i korzystać z wędzarni nawet w domu, tylko na kuchence. Ale po pierwsze nie wiem, jak dobrze wyciąć młynek (nawet nie pomyślałem o zrobieniu wyrzynarki do tego), a po drugie, po wyjaśnieniu, okazało się, że jest to bezużyteczne dla klienta. Znajomy planował go użyć garaż: a potem niech wszyscy sąsiedzi zazdroszczą - duszą się ze śliny. Dlatego tak to wycinam.
Wysokość cylindra pozwala palić na dwóch poziomach, więc wyciąłem dwa koła o średnicy 18 cm z blachy z otworami z jakiegoś mechanizmu.
I aby weszli do przyszłej wędzarni przez otwór 15 cm, odetnij je. Ale nie tylko na pół, ale wycięcie o około centymetr między połówkami.
Na pętli fortepianu połączyłem je nitami, wykonałem małe ograniczniki, aby nie zamykały się w przeciwnym kierunku, i wykonałem uchwyty z dwóch śrub sprzęgających. Zrobił to samo z drugą wyciętą siatką.
Podobnie zrobiłem dla piece składana siatka.
Żona, która faktycznie „zaprezentowała” tę okładkę, ostrzegła: pępek nie jest rodzimy i jest bardzo gorący.
Dlatego nie czekałem na pierwsze spalenie, ale zastąpiłem je drewnianym, zastępując natywną kolbę M4 mocniejszym i bardziej niezawodnym M6.
I znowu pojawiło się pytanie: co z tymi produktami, które nie są ułożone na półkach, ale powinny się zawiesić? Te same tusze ryb?
Od dołu po lewej po wycięciu zrobiłem ten szczegół:
Aby zawiesić produkty, wykonał sześć haczyków z gwoździ:
Połączyłem ich
i na mojej ulubionej śrubie zaciskowej, przymocowanej z tyłu osłony.
Tak więc uchwyt zostanie przymocowany, a koło z haczykami nie zostanie mocno pociągnięte.
Podkładki do zamykania wyciętej szyi. Nie znalazłem M6-M10 z dużą półką, więc zrobiłem taką „kanapkę”. Na śrubie do mebli z nakrętką M8 na krawędziach znajdują się dwie zwykłe podkładki. A te, które będą przylegały do cylindra wewnątrz i na zewnątrz - M22.
Dokręcone - krążki jeszcze bardziej ścisnęły ścięty kark, więc wyszło dobrze.
Nawet sprawdzony pod kątem luzu i wody - hermetycznie. Chociaż tego nie osiągnąłem.
Ale okazało się vanka-vstanka: projekt jest całkowicie niestabilny. Musisz zrobić nogi. Oznaczone otwory na cztery nogi. Na trzech byłbym tak stabilny, ale pierwsza jazda próbna była zaplanowana w podobny sposób grill. I ma zaokrąglone dno, więc tak jest.
Śruba ze śruby sprzęgającej, podkładki (brak w średnicy otworu), nakrętki: wszystkie cztery razy.
Części wzajemne ze śrub sprzęgających. Nogi są gotowe.
Teraz zatrzymuje się na półki. Nie wymyśliłem rower”, Śruby M4 z dużą główką zewnętrzną o długości 20 mm i nakrętki z podkładkami. Wiercę otwory (starannie, ściany są cienkie),
i dokręć je.
Odległości - z marginesem: wysokość puszki pozwala na umieszczanie na nich produktów, gdy palenie nie jest blisko. Myślałem nawet, że można zrobić trzy półki, ale no cóż.
Półki stają się doskonałe. Pierwszy:
drugi
a na górze wszystko zamyka się pokrywką.
Ale kiedy to zrobiłem, zdałem sobie sprawę: nie ma wystarczającej liczby zewnętrznych długopisów. Słuchając sportowych zainteresowań - aby używać wyłącznie surowców wtórnych, zabrał długopisy ze starej kuchni: jeszcze nie tak dawno temu zmieniłem go na nowy. Lekko zakrzywiony (kształt wędzarni jest zaokrąglony)
i wywierciłem cztery otwory,
przymocowałem je krótkimi śrubami M4 od wewnątrz.
Okazało się, że nie są to najwygodniejsze długopisy - nadal uwielbiam je bardziej masywne, a ponadto podgrzeją się podczas palenia. Jednak nikt ich nie użyje podczas gotowania: a żeby postawić wędzarnię „na zimno”, wyjdą.
Zdolność do odprowadzania tłuszczu podczas palenia. Próbowałem kupić coś odpowiedniego w najbliższym sklepie z narzędziami, ale nie. Najpierw szperając w kraju znalazłem trochę śmieci. Planował przymocować do niego rączkę - część z nitką ze śruby kotwiącej, a także nogi, ale zmienił zdanie. Jak długo wytrzyma ta pojemność, nie jest jasne, więc robię przekładkę. A potem, co się z tym stanie, będzie drugie pytanie.
W dwóch kawałkach pręta z gwintem M6 o długości 160 mm wykonałem nacięcia,
a potem ugotował je mój mechanik samochodowy. Rezultatem jest taki znak plus.
Po wywierceniu czterech otworów w ścianach, na śrubach sprzęgających (cóż, uwielbiam je), włożyłem go do środka. I aby ich nie dokręcić, bo inaczej śruby nie poluzowały się z czasem, zamknął je nakrętkami. Wędzarnia jest gotowa.
Ale wszystko to jest nonsensem: takie domowe wyroby z pewnością będą interesujące nie przez sam proces, ale przez wynik. Ale tylko w moim przypadku nie próbowałem: zrobiłem to sobie.I żeby nie dać przyjacielowi „używanej wędzarni”, dał mu to.
Obiecał, że po pierwszej jeździe próbnej nie tylko podzieli się swoimi wrażeniami, zdjęciami, ale także przyniesie kawałek czegoś wędzonego.
Zobaczmy, czy tak będzie, czy nie.