Witajcie drodzy odwiedzający stronę.
Teraz rozpocząłem „sezon budowlany” (remontuję stary dom zrób to sam), zatem, aby zrobić domowe dla „odpoczynku”, jak to zwykle mi się zdarza, nie mam teraz czasu i nie ma potrzeby ...
Ale teraz, po napotkaniu na tej stronie nieporozumienia co do celowości wykonywania jakiejś domowej roboty, postanowiłem poświęcić trochę czasu, aby to zrobić! ..))) „Pytanie honoru” w końcu ...
W szczególności ten artykuł jest odpowiedzią na ten komentarz tutaj:
Naprawdę nie mogę się doczekać artykułu na temat „Jak zrobić grabę ze sprężyną, szlifierką, wiertarką, spawaczem i 5 godzinami pracy, które kosztują 200 rubli w sklepie”
Oznacza to, że osoba, która jest przekonana, że grabienie zajmuje pięć (!!!) godzin (czytaj - „kto nic nie wie”), jakoś boleśnie agresywnie wyraża swój punkt widzenia, uznając wszystkie inne punkty widzenia za błędne! !!
... Wiesz ... Niedawno też nie rozumiałem, co powinno się stać w tym życiu, więc zacząłem robić grabie.)))) ... Niemniej jednak nie nalegałem na fakt, że nikt nigdy nie będzie musiał tego robić! Co więcej, nie szydziłbym z tego w taki sposób! ...
..Ale się stało !!! .. Naprawdę musiałem zgarnąć ...))) Okoliczności, które do tego doprowadziły, są bardzo proste. Podczas remontu domu wyburzyłem ściankę działową. Ostrożnie ułożył cegły (przydatne), a góry łamanego tynku wapiennego (warstwy miały około pięciu centymetrów po obu stronach), wyjął taczką na podjazd. Nadal nie jest pokryty, tylko pokryty żwirem, a na nim jest kilka głębokich kałuż. To w tych kałużach, które są teraz suche, wylałem gips. Technologia jest prosta - wylewam kilka taczek, lekko je wyrównuję, a następnie kilkakrotnie toczę koła minivana, tocząc się tam iz powrotem. W tym samym czasie tynk jest kruszony i zagęszczany. Jeszcze kilka taczek ... Ponownie, wyrównywanie, rozwijanie ... Podwójne użycie - i droga jest wyrównana, a śmieci są usuwane ...
... wyjął ...Rozlana Poszedłem po grabie ...
A potem nie ma prowizji !!!
Oczywiście mam je! Dopiero teraz zepsuły się jesienią i zabrałem ich do piwnicy pod mieszkaniem w celu naprawy ... I, jak to zwykle bywa, naprawa była opóźniona o sześć miesięcy! )))) .. Na wiosnę, kiedy moja żona była już zaangażowana w swoje sprawy związane z sadzeniem i kwitnieniem, a po drodze do stacji zapytała mnie: „Czy udało ci się nawet zgrabić? Będę potrzebować dzisiaj!”, Skłamałem: „Oczywiście, Kochanie! ... Tylko, że zapomniałem wrzucić je do samochodu! ”... Po czym po prostu wskoczyłem do sklepu i kupiłem kolejny! )))) ... Ale mojej żonie z jakiegoś powodu nie podobały się nowe i ciągle prosi mnie o przyniesienie swoich starych, a ja ciągle „zapominam”.))) ...
.. A teraz widzę, że teraz pracuje z tą bardzo „niekochaną” grabie !!! Wyobraź sobie, co się stanie, jeśli tak wymyślę i powiedz „Potrzebuję prowizji!”
... nie !!! Oczywiście, nie jestem bojaźliwy tuzin! .. Ale głupio jest umierać w kolorze lat? !!! ... Nie ... Poszukam innego sposobu!
I znalazłem to!
Szperając w pozostałościach „niezbędnego złomu”, znalazłem kawałek rogu - dwadzieścia pięć, kilka kawałków drutu-osiem i kawałek rury wodnej ... Szybko przyspawałem grabie, na szczęście na tym etapie budowy często muszę pracować „z żelazem”, a zatem spawanie i młynki są „w stanie rozwiniętym” (nie ma potrzeby przeprowadzania, rozwijania, łączenia) ... Zrobiłem je szerokie (około metra). Potem, po wykonaniu mojej pracy, chciałem je przyciąć do „standardowego rozmiaru”, ale moja żona wzięła je ode mnie!)))) ... Powiedziała, że takie narzędzie jest dla niej bardzo, bardzo odpowiednie - wyrównuje cały kwietnik w jednym przejściu! A co jest ciężkie? ... Więc jest też lepiej. Jest potrzebny tylko do jednego „ostatniego” fragmentu… „Ale te stare, wciąż przynosisz !!!”
A teraz, kilka dni po opisanych wydarzeniach, widzę ten komentarz! ... Krew się zagotowała i nie mogłem się oprzeć!))) ... Może nie znalazłem czasu na zrobienie kolejnego (wtedy nie Robiłem zdjęcia i nie miałem czasu. Nie było czasu) i wszystko by pozostało ... Przyszedłem na plac budowy, przebrałem się ... A potem moja żona dzwoni i okazuje się, że muszę wrócić. W magazynie przed wylotem - czterdzieści minut. Zacznij robić coś na placu budowy - nie warto!
A tutaj będę miał czas na zrobienie jeszcze jednej prowizji! )))
Więc ...
„Nasza odpowiedź dla Chamberlaina!”
Materiały:
1. Stalowy narożnik o równym kącie 25 na 25 mm, o długości 400 mm.
2. Stalowy okrąg („walcówka”). Przycinanie Odpowiednie są również okucia.
3. Rura DU-25. (przycinanie)
Na początek znalazłem wszystko, czego potrzebowałem - kawałek rogu walca i rury:
Z rogu odciąłem za pomocą szlifierki potrzebny mi segment:
Potem zacząłem robić zęby. Aby wszystkie okazały się tej samej długości, postanowiłem je przyciąć zgodnie ze wzorem. Ponieważ pracowałem „na kolanie”, a nie w warsztacie, właśnie znalazłem na ulicy kawałek starej deski, narysowałem linię prostopadłą do krawędzi, zaznaczyłem potrzebną długość od krawędzi (szacuje się, że będzie to 70 mm) i odciąłem przyszłe zęby przez zastosowanie pustego miejsca do tego szablonu:
W tym samym czasie wycinam jedną krawędź zęba prostopadle, a drugą - pod kątem około 45 stopni. Jest to tak, że zęby nie wyostrzają się wtedy.
Gdy odpowiednia ilość była gotowa, oznaczyłem narożnik na kawałki o wielkości 50 mm i zacząłem spawać zęby przez spawanie łukowe na wewnętrznej stronie narożnika. Jednocześnie ułożyli je tak, aby ukośne cięcie na ich końcach znajdowało się na zewnątrz:
Teraz odwrócił półkę i zgrzewał każdy ząb z zewnątrz:
Teraz zaczniemy produkować siedzisko dla uchwytu. W „złomie” znaleziono kawałek starej, zardzewiałej rury DU-25. Najwyraźniej - „gaz”, czyli grubościenny. Ale to nie ma dla mnie znaczenia.
Z niego wyciąłem kawałek potrzebnej mi długości ... (nie zmierzyłem go. Wytnąłem go „tak, żeby był normalny”)))):
Rura była bardzo zardzewiała, dlatego delikatnie wyczyściłem ją za pomocą koła ze szmaragdowo-płatkowym:
Z jednej strony zrobiłem to wycięcie:
Położyłem ten kawałek rury na tym wycięciu w rogu, pozostawiając wycięcie sektora pod kątem w górnej części zgrabiarki. A od spodu, gdzie wycięcie ściśle przylega do narożnika, przyspawałem go solidnym szwem:
Następnie odwrócił grabie i używając tej samej deski jako zaczepu, dodał resztę rury „metodą młot-młot”, topiąc w ten sposób jej koniec:
Potem pozostaje tylko gotować z solidnym szwem i ta część wierzchowca:
Pozostaje wywiercić otwór na śrubę:
Cóż ... Można powiedzieć, że są gotowe ... Pozostaje zrobić łodygę. Ostatnim razem, tworząc pierwszą wersję, jako uchwyt użyłem kawałka wzmocnionej rury polipropylenowej, która przyszła do ręki. (Właśnie instaluję ogrzewanie). Tym razem nie było takiego przycinania, ale była normalna łodyga, na której kiedyś miałem wałek do malowania. (Zagruntowałem je ścianami). Długo zdjąłem wałek. Sztućce pozostały. Zdecydowałem się użyć:
Okrągiem płatkowym „trochę dopasował” swoją średnicę, posadził grabię i przymocował ją śrubą z podkładką dociskową. W tym samym czasie, w tym samym kręgu, lekko wyczyściłem samą grabie:
Spojrzałem na zegarek ... Jest jeszcze czas (Cały proces produkcji trwał około dwudziestu minut). Zdecydowałem już go „dokończyć”, nadać mu, że tak powiem, skończony wygląd. W magazynie zawsze mam podkład do metalu - tak zwany „statek meerk”. Postanowiłem więc pomalować nim mój produkt. Trzeba to zrobić przed wkręceniem śruby ... Lub, wykręć ją, pomaluj grabkę i wkręć ją ponownie ... Ale tak naprawdę nie miałem na to ochoty.))) Po prostu upiększyłem wszystko razem ze śrubą ...
To wszystko! Grabie są gotowe.
Nie zajęło im to wcale 5 godzin, jak napisał ironiczny komentator, dla którego obecność „szlifierki, wiertarki, spawacza” wydaje się być czymś skandalicznym ... I nie potrzeba było żadnych materiałów, oprócz tego, co nie było potrzebne, które leżało wokół ... Więc… że rake nie jest tak bezużyteczną rozrywką ...
Dał zły przykład!)))))). Ten przykład jest odpowiedni tylko dla tych, którzy mają wiertło z całego narzędzia (wszyscy go mają! Bez niego nie jesteś mężczyzną !!)))) ... I kto idzie do sklepu, jeśli potrzebuje jednej śruby. ))) ... Ale co takiego ludzie zapomnieli na TEJ STRONIE? )))
... powiem więcej. Zrobiłem nie tylko grabie ... Na przykład z narzędzia ogrodniczego zrobiłem jakoś dziwki. („Choppers”, jak je nazywamy. A Ukraińcy, którzy przychodzą do nas do pracy, nazywają ich „czapkami”).
I wcale nie dlatego, że nie mogę ich kupić ...))) Po prostu byłam z żoną na wsi ... Jak zwykle entuzjastycznie podniosła kwiaty ... Nie miałem nic do roboty. .. Ramię złapało przeciętą dwuręczną piłę i starą ramę roweru. I w półtorej godziny ugotowałem cztery siekacze o różnych szerokościach. Właśnie tak ... Nie ma nic wspólnego z ... Nawiasem mówiąc, żona mówi, że są dla niej znacznie wygodniejsi niż ci, których kupiła ...
I z tego, co robiłem wiele razy „po drodze, na kolanie” - to są noże. Nie ... Oczywiście nie były to piękne noże, z odpowiednimi zjazdami i odpowiednim utwardzeniem ...)))). Kilka razy zdarzyło się, że noża nie można było znaleźć w bałaganie na placu budowy ... Potem jest dziesięć minut (to jest łatwiejsze niż grabie))). Odciąłem pasek z tej samej piły w okręgu tnącym, nadałem ostrzu kształt płatka, jednocześnie go ostrząc. Następnie wybił kilka otworów stemplem, nitował dwie sklejki nitami wydechowymi i tym samym kształtem płatka ukształtował uchwyt ... To jest to! Normalny (do moich zadań) nóż w ręku! ... A potem się zgubił, wpadając w stos materiałów budowlanych - i niech Bóg będzie z nim! Nie demontuj grona ze względu na niego! ... Szybko jeszcze jeden zrobił ... Więc szybciej ...
Ale jednocześnie wypowiadam się z kpiną na temat pracy tych, którzy układając się nad nożem, spędzają tydzień lub nawet więcej, robiąc to !!! Co więcej, jednocześnie kupując dla niego (ZA PIENIĄDZE) materiały. Rzeczywiście można też powiedzieć: „Dlaczego to robisz? Za te pieniądze można kupić zestaw noży w stałej cenie!” ...
Ale on, tworząc ekskluzywny nóż, lubi swoją pracę ... Ja, tworząc prosty nóż, dążę do innego celu - oszczędzam czas ...