Każde dziecko z entuzjazmem i uwielbieniem odnosi się do bajecznych cudów. Mój sześcioletni wnuk nie jest wyjątkiem, ale miał dość noworocznych poranek i prezentów i bez większego smutku pożegnał się z Mikołajem lecącym przez gwiaździste niebo na jeleniach, machając ręką. A w Boże Narodzenie, nie mniej nasycony atmosferą magii, obiecał odwiedzić dziadka i babcię, dobrych czarodziejów dla swojego wnuka, który spełni swoje ukochane marzenie, dając mu najbardziej niesamowite niespodzianki. Babcia ma się dobrze, już zrobiła czekoladową świnię
Elegancki zestaw flamastrów.
Muszę wypełnić obiecany instrument muzyczny smyczkowy. Jak zawsze poszedłem do garażgdzie zepsute zabawki mojego syna i córki i inne drobiazgi są wyrzucane do dużego drewnianego pudełka.
Sęp pojawił się z jakiegoś instrumentu smyczkowego.
Zdecydowałem się użyć pustej puszki z kawą jako płyty rezonansowej.
Do strun wybrałem rdzeń stalowy z odcinka kabla komunikacji polowej P-274.
Znaleziono okrągłe sztyfty o średnicy 6 mm
Pod kołkami wyciąłem cztery 3-szybowe koraliki, aby napiąć sznurki. W szyi otwory okazały się mieć 5 mm, każdy kołek przejechał z jednego końca uchwytem M-5
Wywiercone w nich otwory 1 mm
Aby zabezpieczyć końce sznurków.
Nie znaleziono starego pokładu, wytnij korek z kawałka drewna
Na kleju z goździkami cementowanymi na pasku
Przykręciłem puszkę do korka za pomocą śrub.
Z drugiego końca puszki w ścianie wybiłem 4 otwory do wyjścia z końców sznurków
Góra zamontowana na śrubach na tylnym progu wykonanym z tworzywa sztucznego.
Naciągnął sznurki na kołki, z kawałka plastiku, dla wygody gry na instrumencie, wyciął kilka mediatorów.
Próbował zagrać melodię, popiersie struny, a nawet wziął kilka akordów. Dźwięk jest niepowtarzalny, nawet nieziemski! W rezultacie powstał instrument muzyczny, prawie klasyczny banjo
Wesołych Świąt, ukochany wnuk!