Dzisiaj w porządku dziennym mamy młot Alco-Thor. A jeśli odłożysz na bok część humoru, w końcu otrzymamy niezwykły mini-bar, który idealnie wpasuje się w wnętrze warsztatów i garaży, i będzie ładnie wyglądał dla siebie w ścianach domu.
Prosty rysunek ze wszystkimi jego wymiarami można znaleźć w opisie pod oryginalnym filmem autora (link SOURCE na końcu artykułu) lub można pobrać TUTAJ.
Do produkcji młota autor kanału YouTube Bonn Factory wziął blachę o grubości 1,5 mm.
Sam młot jest podzielony na kilka logicznych części. Część środkowa, która może być wykonana z litego paska o szerokości 320 mm i dwóch jego pokrywach.
Ponieważ autor wciąż nie ma listogibu, dla wygody i prostoty nie przeciął szlifierki wzdłuż wszystkich linii zgięcia paska. W takim przypadku metal wygnie się tam, gdzie chcemy. Wadą tej metody będzie to, że wszystko trzeba będzie zagotować, dlatego w końcu będziemy mieć nadmierne napięcie w metalu i trochę poprowadzi. Jak to się okazało w praktyce, patrz poniżej.
Po ugotowaniu wszystkich krawędzi młota, z wyjątkiem tych, które będą konturami drzwi, zaczynamy czyścić szwy. Jednak wszystko, jak zawsze, tworzymy koło płatków z ziarnem bardziej szorstkim i lśniącym, aż do osiągnięcia wyniku.
Aby nasze drzwi się otworzyły, potrzebujemy teraz tylko jednego nowego cięcia. I podczas gdy wszystko mocno trzyma się do spawania zawiasów. Następnie odetniemy rękawice kuchenne z niegotowanych krawędzi, ustawimy zamki i nasze drzwi będą gotowe.
Jeśli chodzi o samą rękojeść młota, jej konstrukcja jest niezwykle prosta i bezpośrednia. Na zakończenie autor wziął pierścień odcięty od grubościennej rury i utopił go niklem wyciętym z tego samego półtora milimetra metalu.
Po przyspawaniu rękojeści ścianka młota mocno prowadziła, czego ogólnie oczekiwano. Łatwo to naprawić za pomocą kilku młotków pod ręką.
Teraz nadszedł czas na zajęcie się drewnianym elementem młota.W tym celu autor postanowił złożyć wizytę ojcu, który, jak mówią, z drzewem na „tobie”. Przybywając do ojca, autor bezpiecznie zapomniał o rysunkach domu, więc wymiary trzeba było przyjąć „na żywo”.
Postanowili zebrać wszystko za pomocą szybkoschnącego kleju. W tym przypadku to wystarczy, drewniana szafka zmieści się w przekładce w metalowej ramie i nigdzie nie pójdzie.
Następnym krokiem było stworzenie wzoru do trawienia. W tym przypadku bardziej logiczne byłoby umieszczenie obrazu na metalu, a następnie zainstalowanie drewnianej skrzynki, aby nie poplamić zieloną owsianką z elektrolizy.
Tym razem proces trawienia nie obyło się bez przygody. Jako powłokę ochronną zastosujemy folię samoprzylepną z wyciętym na niej ploterem.
Do trawienia bierzemy pojemnik, który nie przewodzi prądu i instalujemy tam katodę (jest to elektroda ze znakiem minus).
Dla lepszego i bardziej jednolitego trawienia obszar katody powinien pokrywać obszar wytrawionego wzoru. Dlatego wygląda jak rama otaczająca cały młotek. Elektrolitem w tym procesie jest standardowo nasycony roztwór soli. Wypełnij go, aby obejmował cały obraz.
Łapiemy „minus” na ramie, a „plus” bezpośrednio na młotku i obserwujemy proces trawienia.
A także, dosłownie na naszych oczach, 3-milimetrowy pręt elektrody jest ogrzewany i przepala się przez cały nasz plastikowy pojemnik.
Stało się tak, ponieważ autor zapomniał wyłączyć prąd na spawaczu i rozpoczął proces przy około 120 amperach. Ale korzyść ze wszystkiego została zauważona na czas i poprawiona. Musiałem przylgnąć do masy bezpośrednio na ramie i oczywiście zmniejszyć prąd o połowę.
Następnie zastosujemy sprawdzoną już metodę nadania metalowi przyjemnego szarego odcienia. Wytraw go w kwasie cytrynowym.
Po wysuszeniu nadmiar soku z cytryny tworzy nieprzyjemny trwały żółty film, który jest trudny, ale nadal można go zmyć wodą.
Jak ci się podoba młot Thora?
Cóż, to wszystko. Dziękuję za uwagę. Do zobaczenia wkrótce!
Wideo: