Sztuczka 1. Zwiększamy zdolność samochodu do jazdy terenowej
Prawdopodobnie wszyscy znają sytuację, kiedy trzeba zjechać z płaskiego asfaltowego chodnika i jechać nieznanym polem lub leśną drogą. Dobrze, jeśli ta ścieżka okaże się łatwa do pokonania i bezproblemowa. Ale co zrobić, jeśli masz zwykły samochód osobowy i musisz jechać zaoranym polem lub ścieżką, która popękała w błocie. Zawrócić i zawrócić? Niekoniecznie
Jeśli masz wątpliwości co do zdolności samochodu do pokonania takiego terenu, możesz skorzystać z trików. Aby go wdrożyć, potrzebujesz tylko motka liny lub sznurka o średniej grubości. Może wiązać koła napędowe w kilku miejscach, zwiększając w ten sposób przyczepność do powłoki.
Pomijamy linę w otworach dysku (lub stemplowania) i owijamy oponę kilka razy. Następnie wiążemy mocny węzeł i przecinamy linę. I tak powtarzamy na różnych segmentach koła 4-6 razy, aż uzyskasz wynik jak na zdjęciu.
Oczywiście dla trwałej lub długotrwałej jazdy ta metoda nie jest odpowiednia: lina bardzo szybko strzępi się. Jednak w przypadku pojedynczego przezwyciężenia dowolnego obszaru problemu będzie idealnie pasować.
Nie należy jednak przeceniać tego środka. Wiązanie kół nie zamienia samochodu w przejezdnego SUV-a, więc odpowiednio skoreluj możliwości swojego pojazdu z terenem i zasięgiem określonego obszaru.
Sztuczka 2. Sami zamykamy nakłucie
Oprócz nierówności, dziur i innych przeszkód na drogach czasami znajdują się ostre przedmioty: gwoździe, kamienie, kawałki metalu, wystające części towarzyszącej infrastruktury itp. Z powodu kolizji z takimi niespodziankami właściciel samochodu powinien udać się na serwis opon. Cóż, jeśli jest w pobliżu. A jeśli przebicie nastąpiło na autostradzie lub na wsi, z dala od „cywilizacji”? I nie ma koła zapasowego i nie ma opaski uciskowej do cięcia opon.
Pomoże prosta prosta śruba samogwintująca. Pożądane jest również, aby mieć ze sobą szczeliwo (chociaż można spróbować bez niego). Pierwszym krokiem jest znalezienie miejsca nakłucia. Następnie pokrywamy wkręt samogwintujący (jego grubość powinna być większa niż otwór do nakłuwania) w szczeliwie i wkręcamy go w nakłucie za pomocą autonomicznego wiertła lub śrubokręta.
Teraz samochód na pewno dotrze do stacji paliw.
Pamiętaj, że jest to środek tymczasowy, odpowiedni tylko po to, aby samochód pod własną mocą mógł dostać się do opony. Co więcej, musisz jechać ostrożnie i przy niskiej prędkości.
Sztuczka 3. Nosimy ładunki wymiarowe
Samozatrudniony budynek, wie: dostawa drewna kosztuje całkiem grosza. Jeśli jednak masz własny samochód z zainstalowanym bagażnikiem dachowym, możesz transportować na własnych nawet 6-metrowych deskach i innych ogólnych zakupach.
Sztuką jest bezpieczne zabezpieczyć tak długi ładunek. Po ułożeniu desek na bagażniku mocujemy je bliżej końca poprzecznym drewnianym klockiem, mocując za pomocą śrub do każdej deski.
Mamy jedną platformę. Tylko wtedy ładunek można ustalić za pomocą lin. Najpierw wiążemy deski na środku, jak to zwykle się dzieje podczas transportu standardowego bagażu. Po naprawieniu sekcji środkowej przystępujemy do wiązania końców. Linę mijamy od środka wzdłuż przekątnej platformy z desek i mocujemy linę do przednich i tylnych zaczepów holowniczych.
Dzięki tej metodzie mocowania całkowity ładunek jest bezpiecznie zamocowany, więc nie możesz się martwić, że rozleci się podczas transportu. Jednak przemieszczanie się z takim bagażem wciąż musi być bardzo ostrożne. Jedziemy do celu spokojnie, bez ostrych manewrów i przekroczenia prędkości. Szczególną uwagę zwracamy na zakręty i zjazdy z mniejszych dróg do głównych - zwalniamy na tych odcinkach i monitorujemy przeszkody, które mogą znajdować się na poziomie przewożonego ładunku.
Mamy nadzieję, że te małe sztuczki zostaną włączone do Twojego arsenału samochodowego i pomogą poradzić sobie z nieprzyjemnymi niespodziankami na drodze lub innymi nietrywialnymi zadaniami związanymi z obsługą samochodu.
Wersja wideo artykułu: