Jak wspomniałem w poprzednich publikacjach, często chodzimy z namiotem do lasu jako duża firma. Czasami takie wycieczki trwają tydzień lub nawet dłużej. Jednocześnie pojawia się problem - ponieważ podróżujemy głównie latem, pierwszego dnia lub dwóch musimy jeść produkty mięsne, grillować itp. W przeciwnym razie pójdą źle. Lodówki samochodowe oczywiście rozwiązują problem, ale mają wiele istotnych wad. Mianowicie: niska pojemność i wysokie zużycie energii. Jeśli pozostawisz go włączony, a jednocześnie wyłączysz silnik, po kilku godzinach nie uruchomisz się samochód z powodu niskiego poziomu baterii. Pojemniki z izolacją fabryczną o dużej pojemności są dość drogie, dlatego łatwiej jest zrobić duży termos zrób to samużywając niepotrzebnych materiałów.
Potrzebujemy więc:
1. Opakowanie techniczne (wiadro) o pojemności 30 litrów.
2. Mniejsze wiadro o pojemności 20 litrów.
3. Piana
4 pianki 50 mm.
5. Pianka 30 mm.
6. Folia stretch.
7. Szczeliwo silikonowe.
8. Klej montażowy („Płynne paznokcie”)
9. Spieniony poliuretan. (Lub inny podobny materiał foliowy).
10. Taśma klejąca.
Do produkcji wykorzystałem to wiadro techniczne o pojemności 30 litrów spod kleju do etykiet żywności.
I mniejsze wiadro o pojemności 20 litrów:
Z arkusza pianki o grubości 50 mm wyciąłem okrąg o średnicy równej dolnej części dużego wiadra. (Jest to łatwe do wykonania - połóż wiadro na pianie i zakreśl spód dnem markerem. Następnie wytnij okrąg zwykłym nożem biurowym lub technicznym.). Następnie nacisnąłem powstały okrąg na dno wiadra. I włożył mniejsze wiadro do dużego.
Po przymocowaniu dookoła obwodu kawałkami pianki, aby zapobiec przesunięciu od środka, zastąpiłem przestrzeń między wiadrami pianką:
UWAGA: Tej operacji nie można wykonać jednorazowo !! Pod górną warstwą pianka nie zamarza bez powietrza, ale po prostu spływa! Dlatego będziesz musiał to robić przez kilka dni, nakładając piankę cienkimi warstwami.I jeszcze jeden ważny punkt: podczas pierwszych przejść użyj dyszy przedłużającej na pistolecie (lub długiego węża, jeśli używasz nie profesjonalnej, ale domowej pianki montażowej). Dysza doprowadzająca pianę musi znajdować się na samym dole, w przeciwnym razie pianka, szybko się rozszerzająca, zwisa między ścianami i dostaniecie wnęki powietrzne. Nie powinno to być dozwolone, ponieważ skuteczność pojemnika izotermicznego znacznie się zmniejszy.
Po nałożeniu wszystkich warstw i stwardnieniu pianki odcinamy nadmiar nożem biurowym i nakładamy warstwę szczeliwa silikonowego, całkowicie ukrywając piankę montażową i wyrównując jej powierzchnię:
Należy to zrobić z dwóch powodów: stwardniała pianka poliuretanowa musi być chroniona przed wilgocią i tworzyć gładką „gumowatą”, elastyczną powierzchnię, aby zapewnić dokładne dopasowanie.
Musimy również zaizolować pokrywę. Aby to zrobić, wyciąłem okrąg z polistyrenu o grubości 30 mm, o średnicy równej średnicy dużego wiadra w jego górnej części. Ponieważ polistyren jest materiałem łatwo ulegającym zniszczeniu w celu zwiększenia wytrzymałości pokrywki, a także ochrony styropianu przed wilgocią, mocno, pociągając mocno, owinąłem powstały okrąg folią stretch w kilku warstwach. A jednak przykleiłem plastikowy okrąg na górze „wygaszoną” pianką montażową (wyciętą z pokrywy bardzo dużego wiadra) i pokrywką małego wiadra z obszytą dolną krawędzią. Oto taka wkładka, którą otrzymałem:
Aby chronić przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych, wkleiłem wiadro z pianką poliuretanową o grubości 5 mm. Użyłem kleju montażowego („Liquid Nails”). Z góry, dla mechanicznej ochrony warstwy folii, która dość łatwo ulega uszkodzeniu, owinąłem całą konstrukcję taśmą. Z drutu o średnicy 4 mm wykonałem uchwyt do łatwego przenoszenia, kładąc na nim kawałek metalowo-plastikowej rury:
Zewnętrzna górna pokrywa została przyklejona tym samym materiałem. Ale, jak się okazało podczas zamykania-otwierania, ze względu na krzywiznę cienkiego plastiku pokrywki, poliuretan zdziera się bardzo szybko. Po czym postanowiłem zrobić „czapkę”, która będzie noszona na zamkniętym wiadrze z góry .... ale jeszcze tego nie zrobiłem!))))))
Chciałbym również porozmawiać o „zimnych akumulatorach” - elementach zamrażających się w domowej zamrażarce i po umieszczeniu ich w izotermicznym pojemniku, przyciągają do siebie ciepło, chłodząc jego wnętrze. W sprzedaży jest ich bardzo wiele. Przeważnie w kształcie prostokąta, dlatego umieszczanie ich w okrągłym pojemniku jest niewygodne. Dlatego postanowiłem kupić elastyczne - są w sprzedaży te, które reprezentują woreczek gęstego elastycznego plastiku wypełnionego niezamarzającym płynem w środku. Ale w chwili, gdy po raz pierwszy potrzebowałem mojej „lodówki”, nie kupiłem ich i dlatego poradziłem sobie z tak małymi butelkami wody mineralnej .... Tak, używam ich w ten sposób))): Muszą być wypełnione nasyconą solą fizjologiczną, umieszczone w zamrażarce na noc, a następnie przeniesione do produktów w naszym pojemniku ... Ale moja rada dla Ciebie: napełnij je nienasyconą solanką, o czystej wodzie pitnej! Lub nawet zamrozić butelki z wodą mineralną bez otwierania ich po zakupie. Podczas zamrażania w kamiennej zamrażarce nic złego nie stanie się z plastikową butelką - sprawdzoną. Pojemność cieplna roztworu soli jest oczywiście nieco wyższa ze względu na jego większą gęstość, ale nawet po kilku dniach w temperaturze powyżej +30 stopni i więcej będziesz mieć kilka zamglonych butelek z bardzo zimną wodą pitną lub mineralną !!!
Próbowaliśmy tej „lodówki” więcej niż raz w akcji: schłodzone (lub lepiej mrożone) produkty są układane, nakładane na butelki z zamrożoną wodą, a następnie umieszczana jest nasza wkładka:
A pokrywa zatrzaskuje się:
Mrożone mięso, które było w pojemniku przez 3 dni, jeszcze się nie stopiło !! Dzieje się tak pomimo faktu, że na ulicy było +30, a pojemnik właśnie stał pod krzakiem !!! Efekt wzrośnie czasami, gdy po przybyciu do siedliska wykopie dziurę na wymiar, umieści w niej pojemnik i przykryje kawałkiem styropianu na górze ...