» Tematy » Porady »Mój kombi. Domowe z przeszłości

Mój kombi. Domowe z przeszłości



1 krok. Historia
Teraz wydaje mi się, że ta stanochka była ze mną od wieków. Ale to trochę źle, pojawił się ze mną dopiero w 1979 roku. Prawie rok wcześniej to zrobiłem.

Jako uczeń zajmował się modelowaniem statków, a następnie amatorskim radiem. Tak, i uczynił panów w domu. Zawsze brakowało mi bazy produkcyjnej, że tak powiem, oczywiście - maszyn.

I jakoś kupiłem, przy okazji małej książeczki, V. V. Frolov .. zatytułował ją „Radio Amateur Technology”. Wydawnictwo DOSAF. Wiele ciekawych rzeczy można zebrać i zastosować. I prawie na samym końcu tej książki podano rysunki uniwersalnej maszyny stacjonarnej.
Mój kombi. Domowe z przeszłości


Co więcej, jeszcze bardziej interesujące - przywracające do niego przywiązanie.


A najważniejsze było szczegółowy opis tej uniwersalnej maszyny.
I tutaj zdałem sobie sprawę, że to jest moje, o tym tak długo myślałem i o czym tak bardzo tęskniłem.

2 krok. Produkcja i montaż.

W tym czasie już po studiach pracowałem w fabryce.
Rozmawiałem z przyjaciółmi i znajomymi mechaników, którzy powiedzieli, że pomogą. Innymi słowy, gdzie za podziękowanie, gdzie na wymianę i gdzie na pieniądze, zacząłem zamawiać części maszyn. Pewnego razu sam pozostał po pracy i na drugiej zmianie zajął wolny stół warsztatowy. Po pewnym czasie można było już coś zebrać. Ogólnie rzecz biorąc, rzeczy minęły.

Maszyna nie jest duża, łóżko 120 x 300 mm, wysokość 440 mm. Sam przedłużenie wrzeciona ma 72 mm, na jego końcu stożek Morse'a 1a jest skrócony, skok stołu wynosi 20 mm. Możesz wiercić otwory do 10 mm, oczywiście w miękkim materiale. Cóż, drobiazg, podobnie jak dziury w płytce drukowanej, to na ogół jeden lub dwa. Teraz, przypominając sobie ten czas, powiem to - moja dusza śpiewała i tańczyła.

Krótko mówiąc, udało mu się i od wielu lat wiernie mi służy.

To prawda, że ​​nie ma dużego haczyka, jest to pionowy stół do serwowania (a nawet okrągły). Ja nie przywiązywałem do tego żadnej wagi. Tak, i działając bez cisów, nie ma to wpływu na to, jak. A tutaj, z cisami, jest trudno. Po prostu tego nie wprowadzili.

Większość wiertarek upuszcza wrzeciono z uchwytem do części, a ta podnosi stół z częścią do wrzeciona. Maszyna działa od 220 woltów.

Jednostka przełączająca (sterująca) maszyny znajduje się w czarnej skrzynce za ladą. Całkiem wygodne.
Obejmowały one: dwa przełączniki „Network” i „Reverse”, co oczywiście nie musi być wyjaśnione, dwa kondensatory i potężny rezystor w obwodzie uzwojenia z przesunięciem fazy.



To prawda, że ​​przełącznik wsteczny nie jest jasny. Przez cały okres eksploatacji maszyny nigdy jej nie używałem.
Obroty są zmieniane za pomocą kół pasowych; można ustawić trzy prędkości obrotu wynoszące 330, 1420, 6100 obrotów na minutę.


Jeśli umieścisz maszynę po lewej stronie, możesz przymocować do niej końcówkę obrotową.




Po pracach nad osprzętem obrotowym zdałem sobie sprawę, że w większości przypadków potrzebne jest tylne centrum i uchwyt do wiercenia otworów wzdłuż osi części. Ach, nie są. Sam zaprojektował konik i prawie to zrobił, ale jakoś się nie udało. Z czasem i ruchome szczegóły są tracone. Nadal pracuję bez niej.

3 kroki. Wagon modernizacyjny.

Z czasem natknąłem się na silnik maszyny do szycia z pedałem i podświetleniem. Oczywiście wymieniłem pierwotnie zainstalowany silnik KD-2 o niskiej mocy na mocniejszy z napędu szyjącego. Tak, a podświetlenie zaczęło działać o wiele bardziej interesująco, ale pedał w niczym się nie zapuścił. Kąt samego pedału to duża zmęczona noga. Usunąłem to.

Po pewnym czasie napęd szycia został zakryty i wróciłem do poprzedniego silnika.
Ostatnia modernizacja kombi była bardziej szczegółowa. Powodem była kolejna awaria silnika. Cóż, w dzisiejszych czasach jest trochę łatwiej. Znaleziono zamiennik.
Po pierwsze postanowiłem zwiększyć powierzchnię stołu. Że można pracować z imadłem.



Wymieniłem lampę oświetleniową. W sklepie ze sprzętem natknąłem się na NOWOŚĆ - adapterową wkładkę E27 z przełącznikiem. Widząc ją, od razu zrozumiałem, że jest to rozwiązanie problemu z oświetleniem wagonu, oczywiście z niewielką zmianą.

Wcześniej kupiłem i umieściłem na magazynie reflektory LED G770 na 220 woltów. Od razu pomyślałem, że taka lampa nadaje się tylko do takiego wkładu jak E27, który będzie dla niego dobrym ciałem (lampą). Tak i na zgiętej nodze. Wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Pasująca jednostka do zasilania z lampy umieszczonej na wsporniku do montażu silnika. Lampa jest tam zamocowana w rogu.






Cóż, to cała historia stworzenia.

Jeśli ktoś zainteresowany rysunkami, a on nie może znaleźć w Internecie. Napisz do mnie, z przyjemnością podzielę się tym.

Powodzenia dla wszystkich i dobrych pomysłów.
Zobacz, krytykuj, doradzaj, pytaj.
Pozdrawiam, Starp.

Nadaje się do tematu

Powiązane tematy

Dodaj komentarz

    • uśmiechnij sięuśmiecha sięxaxaoknie wiemyahoonea
      szefiezadrapaniegłupiectaktak-takagresywnysekret
      przepraszamtańczyćdance2dance3przebaczeniepomocnapoje
      przestańprzyjacieledobrzegoodgoodgwizdaćomdlećjęzyk
      palićklaskanierakdeklarowaćdrwiącydon-t_mentionpobierz
      ciepłożałujęśmiech 1mdaspotkaniemoskingnegatywne
      niepopcornukaraćczytaćprzestraszyćstraszyszukaj
      drwinadziękujętoto_clueumnikostryzgadzam się
      źlepszczołablack_eyeblum3rumienić sięchwalić sięnuda
      ocenzurowaneuprzejmośćsekret2grozićzwycięstwoyusun_bespectacled
      shokrespektlolprevedwitamykrutoyya_za
      ya_dobryipomocnikne_huliganne_othodifludzakazzamknij

Radzimy przeczytać:

Podaj go do smartfona ...