Kilka dni temu dostałem parę przenośnych głośników „Microlab”, wadliwych i łatwo.
A jeśli, podobnie jak ja, masz ochotę coś zebrać, a ilość „nie śmieci” zbliża się do „trochę więcej i ...”, to proponuję złożyć przenośną kolumnę, która wydawała mi się mieć interesujące właściwości.
Aby to zrobić, potrzebowałem:
- pierwszy to pusta obudowa przenośnej pary stereo;
- Druga pełnoetatowa dynamiczna głowa 4oma;
- trzecia, bateria litowa, dowolna sprawna i o wystarczającej pojemności, mam ją z tabletu;
- płytka zabezpieczająca ładunek i akumulator; Mam go najprostszy i jedyny dostępny typ;
- dwie dynamiczne głowy po 8 i każda z nich;
- gotowy moduł wzmacniacza cyfrowego stereo;
- gniazdo 5,2 mm do podłączenia zewnętrznej jednostki ładującej, gniazdo 3,5 do podłączenia przewodu audio, niewielki przełącznik;
- dwa oporniki o mocy 2 kΩ każdy i dwa kondensatory o wartości 1000 μf;
- a także kontrolę tonu, którą zebrałem wcześniej.
Widzisz drugą kolumnę z dwoma, które dostałem za nic. Wszyscy elektronika Pozostałem w innej kolumnie (którą już dałem), mając wcześniej wbudowaną jedyną, jaką miałem, moduł bluetooth.
Zadania, którymi kierowałem się przy tworzeniu pozostałej kolumny:
- Mam moduł wzmacniacza stereo, ale głośnik będzie monofoniczny, muszę jakoś pozbyć się drugiego, nieużywanego kanału;
- oznacza to, że mówimy o odtwarzaniu dwukierunkowym, mam dodatkowe głośniki;
- mieszanie się z uzwojeniem i obliczaniem filtrów separacyjnych - poza moją siłą i zrozumieniem;
- Mam dwie aktywne jednostki barwy stereo i zebrałem je już ostatniej zimy, ale nigdzie ich nie przymocowałem, - doskonale;
- czas wynosił trzy dni, jutro kolumna już znajdzie właściciela =)
Praca zewnętrzna.
Zdemontowana kolumna zapewnia dużo miejsca
i
Zwróć uwagę na poprzednie zdjęcie. Dodatkowe głośniki postanowiłem zainstalować w jedynym dostępnym miejscu na końcu kolumny
Będą częściowo zlokalizowane w miejscu fałszywego napływu kadłuba.
Z drugiej strony nie ma kanałów do wkładania śrub.
Ogólnie wyobrażam to sobie tak:
Za pomocą tarczy do cięcia wykonałem kilka cięć naraz. Przekonałem się, że wycinanie sektorów o małym obwodzie otworu jest znacznie wygodniejsze pod względem strachu, że ręka poprowadzi w niewłaściwy sposób.
Z drugiej strony wyciąłem otwór w ten sam sposób, wziąłem głośnik i zwinąłem go w rurkę gruboziarnistym papierem ściernym, szybko dopasowałem średnicę otworu do zewnętrznej średnicy tekturowego pierścienia bezpieczeństwa głośnika.
I…
Końcową powierzchnię tarczy tnącej, raczej stopiłem niż odciąłem występ, co uniemożliwia montaż czarnego pierścienia dociskowego do kratek głośników.
Nie wydaje się źle dla kołchozu =)
Wkleiłem głośniki klejem Super-Monolith; ma on właściwość rozpuszczania plastiku podczas wielokrotnego i nadmiernego nakładania. Na wewnętrzny obwód wyciętych otworów nałożyłem trzy stojące kleje w odstępie 20 minut.
W czterdziestej minucie obficie posmarowałem klejem zewnętrzną krawędź tekturowego pierścienia każdego głośnika, a po kolejnych dwudziestu minutach mocno włożyłem oba głośniki w odpowiednie miejsce.
Szybko ustawił zarówno siatkę, jak i pierścień, i przyjrzał się jej - czy stało się tak, jak zamierzałem - dokładnie tak =)
Kontrola tonów
i
Program został zaczerpnięty z amatorskiej broszury radiowej. W ciągu ostatnich jedenastu lat obwód ten został przeze mnie zmontowany 5 razy w wersji stereo.
Jeśli pierwsze trzy razy obwody zostały zmontowane na k157ud2, to po tylu latach zdecydowałem się na użycie stosunkowo niskonapięciowego lm358.
i
Schemat, biorąc pod uwagę moc jednobiegunową, musiał oczywiście zostać dostosowany.
Nie ma w niej nic specjalnego.
Jedyne, co zauważam, to obowiązkowe użycie kondensatora o pojemności 470 mikrofaradów i oznaczonego gwiazdką. Kiedy cały obwód został zmontowany na stole, podłączyłem przez chwilę pożyczony gwizdek bluetooth i usłyszałem silne zakłócenia. Nie cyfrowe mruganie, a mianowicie głośny hałas, a potem przypomniałem sobie artykuł, który czytałem nie tak dawno temu, podam na końcu link do niego. W tym artykule stwierdzono, że kondensator ten tłumi efekt wzmocnionych zakłóceń.
Nie miałem innych kondensatorów i dodałem je do bloku barwy w locie - szum zniknął, ale nie mrugnął =)
Przylutowałem również kondensator 1000 mkf do wejścia mocy bloku tonów.
Opłata za ładunek.
Najprostszy, oznacza tylko ładunek, z czerwoną diodą LED, a jego koniec niebieskim. Włączenie obciążenia nie jest w żaden sposób wskazane. Ale nie miałem innych kontrolerów, tylko te.
Musiałem przylutować do diod smd okablowanie prowadzące do dwóch zewnętrznych diod LED, które były wklejone w otwory na zewnątrz obudowy głośnika.
Na obciążeniu wyjściowym modułu OUT „+” i „-” zawiesiłem również 1000mkf.
Sama bateria jest dogodnie umieszczona z tyłu głośnika. Na początku przykleiłem do akumulatora paski spienionego polietylenu za pomocą Super Monolith ...
... a potem te paski, przymocowane kroplami kleju topliwego, wydawało mi się złym pomysłem wlewanie gorącego płynu bezpośrednio na akumulator.
Ponadto zdecydowałem, że jedynym dużym głośnikiem będzie głośnik o niskiej częstotliwości, a wytwarzane przez niego ciśnienie będzie modulować dyfuzory małych głośników, wyeliminowałem to, wklejając ten drugi na obwodzie za pomocą pasków tego samego spienionego polietylenu, tego samego „Super Monolith”
Wizualny schemat połączeń.
Głośniki zostały przetestowane i poddane fazowaniu, wszystkie trzy muszą poruszać dyfuzorami w fazie. Dwa małe głośniki, każdy 8, podłączyłem równolegle.
Na tylnym dachu znajduje się akumulator z odłączanym złączem i gniazdem ładującym, również z odłączanym złączem. Ułatwiłem więc montaż i konfigurację.
W przedniej części obudowy umieściłem gniazdo do podłączenia kabla stereo. Bezpośrednio na stykach gniazda przylutowałem rezystywny sumator dwóch rezystorów 2 kOhm każdy, ponieważ potrzebuję jednego kanału, a nie dwóch.
Owinięty paskiem spienionego polietylenu umieściłem obok niego kontroler ładunku.
Pod nim znajduje się wyłącznik zasilania, który znajduje się w szczelinie OUT „+” modułu ładowania akumulatora.
Oto, z czym skończyłem:
Na szczycie głównego głośnika były nieużywane przewody zasilające przewleczone przez pierścień ferrytowy - dotykało przyszłości, gdy tylko nadejdzie gwizdek bluetooth, wyjmę głośnik i zbuduję go w środku - takie niebezpieczeństwo istnieje.
Po prawej stronie znajduje się blok brzmieniowy.
Pod rurką bas-refleksu znajdują się bloki wzmacniacza mocy na PAM8403. Bezpośrednio do jego poboru mocy przylutowano również kondensator 1000 mikrofaradów.
Testuj
.Barwę ustawiam na ucho.Na początku dostroiłem nisko, odkręciłem oba oporniki do maksimum, usunąłem wzmocnienie wyższych częstotliwości. W ten sam sposób, ale w lustrze, działałem z kanałem wyższych.
Słuchałem Madonny „Coś do zapamiętania” i pojawiło się dziwne uczucie.
Zakładając słuchawki stereo, słuchamy i słyszymy pracę inżyniera dźwięku, który łączy kompozycję. Słyszymy głębię, której w rzeczywistości nie można usłyszeć.
Nie tak dawno temu zniknąłem na godzinę po usłyszeniu orkiestry symfonicznej w słuchawkach „Kultury”, kiedy sprawdziłem korektor na tablecie. Trzeba przyznać, że po prostu niemożliwe jest uzyskanie tak wyraźnej lokalizacji sekcji instrumentów, siedząc tylko na korytarzu i używając tylko dwojga uszu - ale to jest stereo.
W moim przypadku jest to całkowicie mono, a obracając głośnik do siebie za pomocą małego głośnika, miałem wrażenie, że patrzę do sali koncertowej uchylonymi drzwiami.
Często mówi się, że dźwięk jest monofoniczny, tak jakby wszystkie instrumenty i śpiewacy (lub piosenkarz) byli z nimi zamknięci w małym pudełku, z którego krzyczą.
Madona nie była zamknięta. Śpiewała żałośnie i aksamitnie, a mianowicie ja - wyjrzałam przez drzwi prowadzące do sali, gdzie stała przy mikrofonie. =)
Cóż, tak naprawdę, jak rozumiem, są to zalety odtwarzania wielu pasm. Ponadto ta bałałajka będzie używana (najprawdopodobniej) w kuchni, w której nie ma miejsca na wszystkie texics-shmektis =)
I…
i
dodatkowo:
- odniesienie;
- na chipie K548UN1;
- Cechy zastosowania wzmacniaczy operacyjnych.