Pół roku temu zastąpił anodę magnezową, ale wygląda na to, że kupił podróbkę. Anoda jest przymocowana do dna, gwintu kołka M8. Ogólnie rzecz biorąc - dziura w dnie zbiornika pod M8. Ale aby się tam czołgać, musisz wyciągnąć dziesiątkę i wspiąć się do niej ręką dziecka, dziura od dziesięciu nie pozwala.
Zauważyłem więc, że po włączeniu wody kocioł zaczął kapać. usunąłem regulator temperatury - i woda kapie z kołka. Myślałem, że na górze kapie zawór powietrza, tak jak już był. Dotknął szpilki anody - ledwo się trzymał. wciąż mieszał - i kaaak walił - fontannę do całej kąpieli. Uderz wszystkie pozostałości anody. Cóż, natychmiast zablokowali wodę, a ja zaślepiłem palcem dziurę.
Pytanie jak mogę zamknąć otwór bez wchodzenia do zbiornika?
Nie oferuj opcji „młot drewnianego chopika”. Może jest coś takiego jak ćma?