Temat zbierania urządzeń na chińskich modułach jest teraz popularny na YouTube. Roman (autor kanału YouTube Open Frime TV) również postanowił nadążyć za trendami i opracował taki autonomiczny zestaw akumulatorów:
Więc zacznijmy. Najpierw przejrzyjmy cechy:
- napięcie wyjściowe od 1,2 V do 26 V.
- prąd wyjściowy może osiągnąć 1A;
- żywotność baterii przy maksymalnym obciążeniu 40-50 minut, ale jeśli obciążenie zostanie zmniejszone, to, jak zapewnia autor, wystarczająco spokojnie na kilka godzin pracy;
- Ponadto ten zasilacz ma ładowanie USB, dzięki czemu może być używany jako bank.
Trochę tła. Autor wpadł na pomysł zebrania takiego bloku po tygodniowej przerwie w zasilaniu. Było to związane z pogodą. W tym czasie Roman naprawiał zasilacz i spędził dużo czasu, czekając na napięcie. Teraz, mając prowizoryczny zestaw baterii, takie przerwy nie przestraszą żadnego amatorskiego operatora radiowego. Mistrz będzie mógł pracować w każdych warunkach.
Zobaczmy teraz, z czego składa się ten zasilacz. Przede wszystkim są to baterie. Im większa pojemność, tym lepiej. W tym przypadku autor użył 4 baterii litowo-jonowych o pojemności 2200 mAh każda.
Pojawił się również dylemat, jak podłączyć baterie: równolegle lub szeregowo.
Druga wygrana opcja, ponieważ energia zgromadzona w akumulatorach nie zależy od połączenia, ale wydajność w przypadku połączenia szeregowego jest wyższa, ponieważ łatwiej jest zwiększyć napięcie z 15 woltów niż z 4 ex. Myślę, że złapałeś autorski tok myślenia.
Drugi problem, na który natknął się autor, to sposób ładowania akumulatorów. Pierwsza myśl: ma to zabrać balanser na układ TL431 (jak zrobił to autor wielu znanych już kanałów YouTube Aka Kasyan), ale ponieważ zbieramy wszystko na gotowe moduły, taki balanser został specjalnie zakupiony do tego projektu na 4 puszki litowo-jonowe baterie.
Jeśli ktoś nie chce wydawać pieniędzy na taki balanser, to w archiwum autor załączył schemat i sygnet do samodzielnego montażu w archiwum (link SOURCE znajduje się na końcu artykułu, archiwum znajduje się w opisie pod oryginalnym filmem autora).
Teraz przejdźmy do obwodu mózgu. To taki konwerter DC-DC w górę iw dół na układach lm2577 i lm2596.
Jego cechą szczególną jest to, że monitoruje napięcie wejściowe i wyjściowe i, zależnie od tego, włącza lub wyłącza układ wzmacniający, zwiększając w ten sposób wydajność. Sam moduł jest mały i doskonale pasuje nawet w miniaturowych obudowach. Na płycie znajdują się 3 oporniki wieloobrotowe. Spośród nich potrzebujemy tylko dwóch.
Jeden do regulacji napięcia, a drugi do regulacji prądu. Będą musiały zostać usunięte z płyty, a zwykłe oporniki, które zostaną zainstalowane na obudowie, zostaną wlutowane na ich miejscu. Jak widać, płyty fabryczne wyglądają bardzo ładnie. A ci, co robią amatorzy radiowi, jak mówią „na kolana”, nie wyglądają zbyt dobrze.
Dlatego autor nie zaleca samodzielnego tworzenia płytek drukowanych, ale zamawiania gotowych. Takie deski okazują się być wysokiej jakości i przyjemne dla oka, po prostu mają ochotę lutować. Kiedy wymyślimy tablice, zajmiemy się produkcją skrzynki. Autor miał tak małe pudełko, w którym niedawno zmontował stację lutowniczą:
Z tego powodu jedna ściana boczna ma już otwory, ale nie ma się o co martwić, nadal trzeba wykonać panel przedni. Konieczne jest zabranie ze sobą przełącznika, rezystorów, a także multimetru. Autor użyje tego z czterema znakami:
Aby podłączyć do źródła zasilania, zainstaluj zaciski. Z tyłu znajdzie się gniazdo ładowania i złącze USB. Jako zasilacz do USB używamy takiego mini konwertera napięcia DC-DC, który ma gniazdo USB na obudowie, co jest bardzo wygodne. Ponadto nie można go regulować, co ułatwia także podłączanie.
Dostanie się do produkcji ciała. Aby to zrobić, w programie komputerowym FrontDes, zrobimy panel przedni. Drukujemy go na drukarce i używamy dwustronnej taśmy do przymocowania do ściany bocznej.
Teraz musisz zrobić otwory dla komponentów. Rezultatem jest takie piękne gniazdo:
Naprawiamy na nim urządzenia peryferyjne i zaczynamy montować zasilacz. Poradzi sobie nawet dziecko. Możesz zobaczyć wszystkie schematy połączeń na swoich ekranach.
Autor malował w prosty i łatwy sposób. Dla wygody dodał te zdjęcia do archiwum projektu (link ŹRÓDŁO na końcu artykułu). Kończymy lutowanie i mocowanie wszystkich niezbędnych elementów. Jak widać ponownie, nie obyło się bez kleju na gorąco. Nie jest to zaskakujące, ale urządzenie nie boi się wstrząsów i może być bezpiecznie transportowane.
Zamykamy pokrywę i teraz musimy przygotować przewody łączące do podłączenia obciążenia. Tutaj wszystko jest niezwykle proste. Po jednej stronie drutu łączymy „banany”, a na drugim końcu sadzimy 2 krokodyle.
Teraz możesz rozpocząć testy. Aby rozpocząć, podłącz żarówkę 12 V o mocy 5 W.
Nasz domowy zasilacz bez żadnych problemów wytwarza prąd elektryczny potrzebny do tej lampy. Można zauważyć, że zarówno regulacja napięcia, jak i regulacja prądu działają. Teraz zrób zwarcie.
W tym trybie jest po prostu ograniczenie wcześniej ustawionego prądu. Cóż, ostatni test. Teraz podłączmy mocniejszy ładunek i zobaczmy, czy nasza domowa jednostka poradzi sobie z takim zadaniem. Obciążeniem będzie lampa o napięciu znamionowym 36 V 60 W. Dajemy prąd 1A. Jednocześnie słychać mały gwizdek, ale otrzymujemy niezbędny prąd.
Podsumowując, możemy powiedzieć, że zebrane zrób to sam samodzielny zestaw akumulatorów zachowuje parametry zadeklarowane na początku artykułu, a to wystarczy do drobnych napraw.
W rezultacie mamy świetne urządzenie, którym możesz pochwalić się swoim znajomym z radiem z szynką. Cóż, to wszystko. Dziękuję za uwagę. Do zobaczenia wkrótce!
Wideo: