Chodzi o to, że środek mocowania prętów z ładunkiem - nakrętkami jest początkowo przesunięty, tak że pręty z jednej strony są dłuższe niż z drugiej. Najważniejsze jest to, że opierają się one na innych prętach początkowo skupionych na środku tarczy obrotowej, których rolę spełnia pokrywka z wiadra, którą łatwo można dostać za darmo w każdym sklepie. Wady tego konkretnego modelu obejmują niewielką liczbę belek (zamiast 4 warto było zastosować 8) i niewystarczającą masę towarów na końcach prętów (zamiast 40 gramów warto było umieścić 150, ponieważ część energii idzie na pokonanie oporu mechanizmu i przekładni). Oczywiście przeprowadzono wstępne eksperymenty potwierdzające operatywność tego projektu, a po jego zakończeniu i testowaniu wyciągnięto wnioski dotyczące możliwości zbudowania dwóch kolejnych wersji konwerterów w 100% sprawnych, choć nieco bardziej skomplikowanych w realizacji, a także zrozumienia, jak działa konwerter 30 kW zbudowany przez Amerykanów energia elektryczna (informacje na ten temat można łatwo znaleźć w Internecie). Wszystko zaczęło się od krótkiego artykułu o tajemnicy koła ORPHERIUSA, który starałem się odtworzyć.
Warto zastanowić się nad wewnętrzną strukturą tego mechanizmu. Jest to niezwykle proste - i dobrze widoczne na zdjęciu. Powtarzanie projektu w takiej czy innej formie nie jest dużym problemem, oczekuję więcej od zrozumienia operatywności i możliwości budowy takich urządzeń, a także od zrozumienia, że grawitacja nie jest czymś bardzo skomplikowanym, a urządzenia wykorzystujące wiedzę na ten temat można dziś zbudować. Dla tych, którzy wątpią w samą ideę, przypomnę - ludzkość używa grawitacji od tysięcy lat, ponieważ każda elektrownia wodna jest najprostszym przetwornikiem energii grawitacyjnej w energię mechaniczną.